Poznaj Ranczo Laszki. Emilia Korolczuk pokazuje życie rolniczki z Podlasia na Youtubie

Niedawno prezentowaliśmy ranking rolniczych youtuberów. Jak zapewne zauważyliście, w naszym zestawieniu najpopularniejszych twórców znaleźli się sami mężczyźni. Nie oznacza to jednak, że kobiety nie mają wartościowych kanałów w tym serwisie internetowym. Z okazji Dnia Kobiet przedstawiamy Wam jeden z nich - Ranczo Laszki.

Codzienne życie na kanale rolniczki z Podlasia

Kanał na YouTubie jest młody, istnieje dopiero od grudnia 2019 roku. Nie minęły jeszcze 3 miesiące, a nagrania mają już łącznie ponad milion wyświetleń. Emilia Korolczuk, założycielka kanału na YouTubie Ranczo Laszki, tak pisze o swoim gospodarstwie: "Założone i prowadzone z pasją, nienastawione jedynie na zysk, ale również na bezinteresowną pomoc zwierzakom, gdzie krowa czy koza nie jest jedynie fabryką mleka, a królik mięsem".

Na Ranczu Laszki każde zwierzę ma swoje imię

- Przygarniam porzucone, niechciane, chore zwierzęta. Trafiły do mnie już króliki, świnka morska, ptaszniki, kury, gęś, koń, bardzo dużo kóz, psy, koty - wylicza rolniczka z Podlasia. W jej filmikach są codzienne zajęcia - dostarczanie i rozkładanie siana dla bydła, naprawa ogrodzenia uszkodzonego przez konie czy karmienie kóz. Emilia pokazuje również to, że rolnik nie żyje jedynie pracą, od której trudno uwolnić się nawet w niedzielę. Można mimo wielu zajęć, znaleźć czas na wyjście, np. na koncert.

Ranczo Laszki to nie tylko kozy, konie i bydło. - Gospodarstwo oprócz hodowli zwierząt jest nastawione na produkcję truskawek, a także na usługi zwiedzania, poznawania gospodarstwa, gdzie można samemu poczuć, jak to jest być rolnikiem - opowiada.

Zamiłowanie do zwierząt jest widoczne w każdym nagraniu z ich udziałem. U Emilii każda krowa czy koza ma swoje imię. W gospodarstwie jest m.in. jałówka Zośka, krowa Arizona czy koza Anabelle.

Emilia Korolczuk na YouTube: życie na wsi to nie sielanka

W jednym z odcinków mówi wprost, że życie na wsi to nie jest sielanka. A jednak zdecydowała się być rolniczką. Trochę zmusiła ją do tego sytuacja. - Przez 1,5 roku nie mając "pleców" nie mogłam znaleźć pracy związanej z wykształceniem. A że skończyłam biologię i rolnictwo, poszłam w tym kierunku i nie żałuję.

- Wychowałam się na wsi w miejscowości Jabłoń Kościelna. Rodzice mieli gospodarstwo, takie średniej wielkości, ok. 10 krów, świnie, kury itd. Tak, jak każdy w tamtych czasach. Doili ręcznie krowy, oddawali mleko do zlewni. Ja w tym częściowo zawsze brałam udział - nie dlatego, że musiałam, dlatego, że bardzo to lubiłam - wspomina młoda rolniczka.

A gdyby pojawiła się inna propozycja zatrudnienia? - To, co robię teraz, nie zostawiłabym tego nigdy. Tak myślę. Myślę, że będę to robić, dopóki mi wystarczy sił. Nie poszłabym do innej pracy, nawet dużo lepiej płatnej - jest przekonana Emilia Korolczuk.

- Troszeczkę podglądam, ale nie inspiruje się nimi - odpowiada, kiedy pytamy o innych rolniczych youtuberów.

W ostatnich latach na YouTubie czy Twitterze aktywnych jest coraz więcej rolników. Takie szersze pokazanie prawdziwego życia wsi pomoże konsumentom zrozumieć pracę rolnika? Wpłynie na zmianę postrzegania przez mieszkańców miast życia na wsi? - Bardzo bym chciała, żeby ludzie w mieście zaczęli doceniać pracę rolnika, myślę, że, pokazanie im tego w mądry sposób może to ułatwić. Zależy mi też na tym, żeby jak najwięcej dzieci zobaczyło te filmy i zechciało odwiedzić takie gospodarstwa jak moje.

Co zobaczymy w kolejnych nagraniach? - Większość filmów powstaje spontanicznie, ale mam też plany co do filmików, ale nie mogę zdradzić, czego będą dotyczyć, tworzę też ciekawy projekt, o którym myślę, że będzie głośno na YouTube, przynajmniej mam taką nadzieję - odpowiada tajemniczo nasza rozmówczyni.

Zachęcamy zatem do oglądania kolejnych nagrań i sami również będziemy śledzić ten kanał.

Chcesz pochwalić się swoim rolniczym kanałem na YouTube? napisz do nas: [email protected]

Artykuł ukazał się 8 marca.