https://pomorska.pl
reklama

"Za darmo bym tę krowę oddała, byle nie cierpiała", mówi rolniczka spod Bydgoszczy. Ubój z konieczności - zasady, punkty w regionie

S
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Pixabay.com/eliza28diamonds
- Co by się nie stało, jestem finansowo stratna, a zwierzę cierpi - mówi pani Ewa, Czytelniczka "Pomorskiej", która opowiedziała nam o swoim problemie z krową. O wyjaśnienie kwestii związanych z ubojem z konieczności poza rzeźnią, poprosiliśmy Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Bydgoszczy.

- Moja krowa męczy się. Poimy, karmimy ją - zje siana, ile może. Ale się nie rusza, sztywnieje z każdym dniem, leży tylko na jednym boku. Nie wiem, co robić. Sił brak, od tygodnia się martwię - opowiada pani Ewa, Czytelniczka. - Mieszkam w powiecie bydgoskim - dowiedziałam się, że mogę wezwać ubojnię, ale aż z Grudziądza. Jeśli jednak powiatowy lekarz weterynarii stwierdzi, że mięso nie nadaje się do spożycia, będę musiała zapłacić za przyjazd pracowników ubojni. Za darmo bym tę krowę oddała, byle nie cierpiała. Z jednej strony, za uśpienie sporo zapłacę, z drugiej - zwierzę się męczy. W takich przypadkach hodowca jest na przegranej pozycji.

Pani Ewa wskazuje również na problemy związane z urazami zwierząt gospodarskich.

- Zdarza się na przykład, że na pięć - sześć wycieleń jakaś sztuka nie może wstać. Każde gospodarstwo na takie problemy. Co robią rolnicy? Zachodzę w głowę - zastanawia się rolniczka. - Moim zdaniem, pourazowe powinno być legalnie odbierane. Przepisy nam nie sprzyjają.

- Chore krowy nie mogą zostać poddane ubojowi, ponieważ ubój oznacza "uśmiercenie zwierząt przeznaczonych do spożycia przez ludzi". Zwierzęta ubijane w rzeźni muszą być zdrowe w zakresie możliwym do stwierdzenia przez podmiot prowadzący przedsiębiorstwo spożywcze - podkreśla Violetta Gałązka-Kowalczyk z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Bydgoszczy.

Jak podkreśla, zwierzęta chore - przy spełnieniu określonych prawem warunków - mogą podlegać uśmierceniu z konieczności. - Oznacza to uśmiercanie zwierząt rannych lub chorych, jeżeli choroba lub zranienie wiążą się z silnym bólem lub cierpieniem, które są niemożliwe do złagodzenia w żaden inny wykonalny sposób - wskazuje Violetta Gałązka-Kowalczyk. - Wyjątkowym i szczególnym rodzajem uśmiercania z konieczności, jest ubój z konieczności.

Rzeźnie przyjmujące zwierzęta poddane ubojowi z konieczności Kujawsko-Pomorskie

  • Rogóźno - ANPOL
  • Grudziądz - Ubojnia Trzody i Bydła AR - WO
  • Śliwice - Zakład Skupu Przetwórstwa Trzody Bydła i Dziczyzny Myśliwiec
  • Rogowo - Morawscy

Ubój z konieczności

Kiedy zdrowe zwierzę ulegnie wypadkowi, należy wezwać lekarza weterynarii. Stwierdzi, czy zwierzę powinno być leczone, poddane ubojowi z konieczności, czy też uśmiercone. Jeśli chodzi o ubój z konieczności poza rzeźnią, dotyczy on sytuacji, gdy zdrowe zwierzę, np. świnia, owca, koza, krowa, czy koń, ulegnie wypadkowi (złamie kończynę, kręgosłup, ulegnie innemu urazowi), który uniemożliwia mu naturalne poruszanie się i tym samym transport do rzeźni.

Rolnictwo

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jeżeli lekarz weterynarii stwierdzi, że zwierzę może być poddane ubojowi z konieczności, należy:

  1. Skontaktować się z najbliższą rzeźnią. Ustalić, czy istnieje możliwość przyjęcia tuszy i narządów wewnętrznych zwierzęcia poddanego ubojowi z konieczności - tusza wraz z narządami wewnętrznymi musi być przewieziona do rzeźni, gdzie urzędowy lekarz weterynarii dokona badania poubojowego i wyda ocenę przydatności mięsa do spożycia przez ludzi. Ocena jest warunkiem wprowadzenia mięsa na rynek.
  2. Skontaktować się z powiatowym lekarzem weterynarii, w celu przeprowadzenia badania przedubojowego i wystawienia świadectwa urzędowego.
  3. Poddać zwierzę ubojowi z konieczności.

"Tusza zwierzęcia wraz z przynależnymi do niej narządami wewnętrznymi powinna być przewieziona do rzeźni w warunkach higienicznych i najszybciej jak to możliwe. Jeżeli transport potrwa dłużej niż 2 godziny od chwili dokonania uboju zwierzęcia, należy zapewnić warunki chłodnicze dla przewożonej tuszy i narządów wewnętrznych. W przypadku, gdy warunki klimatyczne na to pozwolą, nie ma konieczności poddawania chłodzeniu", czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Dodajmy, że do rzeźni muszą być dostarczone następujące dokumenty:

  • oświadczenie rolnika - stwierdzające tożsamość zwierzęcia oraz zawierające informacje na temat weterynaryjnych produktów leczniczych lub innych środków, jakie podawano zwierzęciu lub wobec niego stosowano, z wyszczególnieniem dat podawania i okresów karencji
  • świadectwo urzędowe - stwierdzające korzystny wynik badania przedubojowego, datę i czas przeprowadzenia tego badania, przyczynę dokonania uboju z konieczności oraz informację na temat leczenia, jakiemu poddane było to zwierzę

Co się stanie natomiast, jeśli lekarz weterynarii uzna, że nie może być przeprowadzony ubój z konieczności?

Lekarz weterynarii może stwierdzić, że zwierzę powinno być leczone albo uśmiercone. W przypadku, gdy podjęta jest decyzja o uśmierceniu, weterynarz podaje środek usypiający. Tusza może być poddana utylizacji lub przeznaczona do skarmiania mięsożernych zwierząt futerkowych (jeżeli chce się uzyskać taką zgodę, należy skontaktować się z powiatowym lekarzem weterynarii).

"Ponadto, w przypadku zdrowych zwierząt kopytnych, które uległy wypadkowi, takich jak świnia, owca, koza lub cielę do 6 miesiąca życia, możliwe jest przeprowadzenie uboju zwierzęcia w celu pozyskania mięsa na własne potrzeby. Przy przeprowadzaniu takiego uboju nie jest konieczna obecność lekarza weterynarii, jednak pozyskane mięso nie może być oferowane do sprzedaży", opisuje Inspektorat.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska