Policjant zorientował, że nie ma plecaka z bronią około godz. 20. Wiele wskazuje na to, że plecak z zawartością mógł zostać skradziony. W celu jego odnalezienia zarządzono zakrojoną na szeroką skalę akcję policji.
Nocne działania odbywały się m.in. w centrum miasta, na Łazarzu i Grunwaldzie.
Akcję komentowano na Facebooku, gdzie poznaniacy pisali: "Na Kolejowej/ Kanałowej w kółko jeździ około 5 dużych radiowozów albo chodzą patrole i szukają czegoś pod samochodami". "Małeckiego - kilkunastu policjantów i kilka radiowozów. Ewidentnie czegoś szukają."
AKTUALIZACJA:
Broń udało się odnaleźć przed północą w jednej z kamienic przy ul. Małeckiego na Łazarzu. - Sprawca przywłaszczenia został zatrzymany. To 56-latek - informuje Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Mężczyzna, jak tłumaczy rzecznik, wystraszył się zawartości plecaka, który zabrał z pojazdu komunikacji miejskiej. - Postanowił wystawić go na klatkę schodową - dodaje.
Sprawcy za przywłaszczenie mienia grozi do 3 lat więzienia.
Poznańska policja uznała, iż zachowanie funkcjonariusza było niewystarczające, jeśli chodzi o opiekę nad służbową broni.
- Będziemy prowadzić postępowanie, które najprawdopodobniej zakończy się postępowaniem dyscyplinarnym - zaznacza Borowiak.
Policjant, który zgubił broń jest doświadczonym funkcjonariuszem, w służbie pracuje od 14 lat. Do tej pory nie były wobec niego stosowane żadne wnioski dyscyplinarne.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza policyjna strata w tym tygodniu. We wtorek grupa policyjnych komandosów z województwa podkarpackiego zgubiła na Podhalu kilka sztuk granatów. Te wypadły mundurowym z pokładu służbowego śmigłowca, którym lecieli na akcję do wsi Witów. Teraz policjanci apelują do górali, by w momencie ich odnalezienia powiadomili o tym fakcie miejscową komendę.