Głośny huk, a później dym i płomienie. Tak sobotni wieczór zapamiętają klienci jednego z lokali w kompleksie City Park.
Przy ul. Wyspiańskiego szybko pojawiło się sześć zastępów straży pożarnej. Na miejscu okazało się, że podczas obsługi kominka na biopaliwo doszło do wybuchu pojemnika z ciekłym paliwem.
W zdarzeniu ucierpiały cztery osoby. Dwie z nich trafiły do szpitala. Najciężej ranna została 30-letnia kelnerka, która w szpitalu walczy o życie.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Stanisław Rusek, rzecznik szpitala im. Strusia, przyznaje, że kobieta ma poparzone 80 procent ciała, nie oddycha samodzielnie. Jest w śpiączce farmakologicznej, a przy życiu utrzymuje ją respirator.
Sprawę bada policja, która zabezpieczyła nagranie z restauracyjnego monitoringu.
Aktualizacja z 17 września:
Wiadomo już, w której restauracji doszło do wybuchu.
Czytaj też: Restauracja, gdzie doszło do wybuchu, wydała oświadczenie
Zobacz też:
W południowej Wielkopolsce znajduje się przerażające gospodarstwo. Grozę budzi również najbliższa okolica. Jaką tajemnicę kryje dom na skraju lasu?
Makabryczny dom. Oto najbardziej przerażające miejsce w Wiel...
Sprawdź też:
- To miejsce w Poznaniu przez lata było kultowe. Wszyscy robili tu zakupy!
- Największy pożar w Poznaniu. Morze ognia. Ulicą płynęła rzeka spirytusu
- Zobacz 75 zdjęć Poznania z lat 90. To galeria miasta, którego możesz nie poznać
- Poznań w PRL: Zobacz te zdjęcia. Nie poznasz centrum miasta!
- Czarnobyl - zobacz, jak teraz wygląda okolica miejsca katastrofy
- Kiedyś wizytówka Poznania, a dzisiaj? Co straszy w centrum?
