Minął rok od dnia, który na zawsze zmienił życie wielu mieszkańców Poznania. 18 października 2023 roku, słońce świeciło nad ulicami miasta, gdy grupa przedszkolaków z uśmiechem na twarzach wyruszyła z Przedszkola nr 48, by uczcić Dzień Listonosza. Wśród nich był 5-letni Maurycy.
Nikt nie przypuszczał, że ta radosna wyprawa zostanie przerwana przez brutalny akt przemocy. Na ulicy Karwowskiego pojawił się 71-letni Zbysław C., którego zachowanie - krzyki "ave Putin" i groźby śmierci - od rana budziło niepokój wśród mieszkańców Łazarza. Przechodząc obok przedszkolaków, wyjął nóż i zadał cios w klatkę piersiową Maurycego.
Chwila, która zmieniła wszystko
Dzieci, które były świadkami brutalnego morderstwa, wpadły w panikę, a ich opiekunka próbowała opanować sytuację i ratować życie chłopca. Na pomocy ruszyli też przypadkowi przechodnie – policjantka po służbie oraz pan Grzegorz Konopczyński, brygadzista firmy Remondis Sanitech Poznań, którzy obezwładnili napastnika.
Jedną z pierwszych osób, które zareagowały, była policjantka po służbie, która w chwili zdarzenia przypadkiem znajdowała się w pobliżu. Próbowała negocjować ze sprawcą, nie zbliżając się zbytnio, aby nie sprowokować kolejnych ataków, ponieważ Zbysław C. nadal wymachiwał nożem.
Pomoc nadeszła też ze strony pana Grzegorza, pracownika firmy Remondis, który w heroiczny sposób podbiegł od tyłu do mężczyzny, uderzając go, aby wytrącić nóż z rąk.
– Policjantka z nim negocjowała, starała się go uspokoić, ale on wymachiwał nożem. Podbiegłem od tyłu, uderzyłem go, aż wypuścił nóż. Nie wiedziałem wtedy, że go miał. Potem policjantka go obezwładniła, a mój kolega trzymał go za nogi – wspominał tuż po zdarzeniu pan Grzegorz.
Maurycy został zabrany do szpitala, niestety nie udało się go uratować. Zmarł na stole operacyjnym.
Echa tragedii na poznańskim Łazarzu
Mieszkańcy Łazarza często widywali Zbysława C. Jego dziwne zachowanie było zauważalne, ale nikt nie zareagował.
–Ten mężczyzna już od rana chodził i wariował. Krzyczał na rynku Łazarskim, że wszystkich pozabija – opowiadała pani Agata.
Pani Renata dodała, że przed atakiem mężczyzna był w pobliskim sklepie.
– Rozmawiał z jedną z ekspedientek, jak była na papierosie. Zapytał się jej, czy wie, że papierosy zabijają. Powiedziała: „I co z tego?”, a on jej na to: „To jak papieros cię nie zabije, to ja cię zabiję”. Ona coś mu odpowiedziała, a potem weszła do środka – powiedziała.
O wcześniejszym, niepokojącym zachowaniu mężczyzny mówił też prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
– Mężczyzna faktycznie zaczepiał sklepową. Pani nie obawiała się jego zachowania. Następnie zatrzymany zaczepiał też innego mężczyznę, pokazując mu nóż. Ten pan też go zignorował. Dopiero dopiero potem przyszedł do grupki dzieci. Stwierdził, że wszystkich zabije i zadał cios w pięciolatka - opisał sekwencję wydarzeń przed tym tragicznym zdarzeniem prokurator Wawrzyniak.
Śledztwo wykazało, że Zbysław C. leczył się neurologicznie, a jego stan zdrowia był poważnie zaburzony.
Jak tłumaczyła prokurator Katarzyna Ryżyńska-Banasiak, mężczyzna cierpiał na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne.
– W przebiegu tych zaburzeń psychicznych może dochodzić u tego mężczyzny do tzw. epizodów psychotycznych. Jeżeli by wystąpiły, mógłby wówczas nieświadomie podejmować działania, które uznane są za niebezpieczne. Na tym polega psychoza, że człowiek nie jest świadomy tego, co czyni – mówiła.
Pomimo postawienia zarzutu zabójstwa, Zbysław C. nie poniósł odpowiedzialności za swój czyn. Biegli orzekli, że w chwili popełnienia zbrodni mężczyzna był niepoczytalny, co doprowadziło do umorzenia sprawy. Decyzją sądu został umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Życie toczy się dalej, ale pamięć pozostaje
Rok po tragedii ulica Karwowskiego wygląda tak samo jak wcześniej, ale dla wielu jest to miejsce naznaczone smutkiem i refleksją.
Niech ta rocznica będzie dla nas wszystkich momentem zatrzymania się i zastanowienia nad tym, jak ważne jest, by być uważnym, reagować na niepokojące sygnały i budować społeczność opartą na wzajemnym wsparciu i zrozumieniu.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Poznań pogrążony w żałobie po śmierci 5-letniego Maurycego. ...
