- Na niedawnym zebraniu sprawozdawczym Towarzystwa sporo uwagi poświęcił pan finansom organizacji, nazywając członków TPC "pozytywnymi wariatami"...
- Bo tylko "pozytywni wariaci" gotowi są poświęcać swój czas, często własne pieniądze na działalność dla dobra swego miasta. Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka ma wielu zaangażowanych członków, niestety zamiast koncentrować się na wymyślaniu coraz to atrakcyjniejszych form działania, zmuszeni są niemal żebrać u sponsorów pieniądze.
- Jest aż tak źle?
- Owszem, nasz roczny budżet to piętnaście tysięcy sto złotych, na który składają się składki członkowskie, odpisy od podatku i dotacje od sponsorów, na które liczymy. Sytuacja zmieniła się na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy zlikwidowano państwowe dotacje na działalność towarzystw takich, jak nasze. Teraz musimy startować w konkursach ofert, pisać projekty. Przyznaję, nie mamy w tym doświadczenia.
- Mimo to plany TPC na ten rok są ambitne...
- Staramy się, mimo problemów, robić swoje. Już w maju zorganizujemy jubileusz półwiecza twórczości plastycznej profesora Wiesława Dembskiego i wystawę jego malarstwa oraz jubileusz pięciolecia Galerii Pod Dachem Nieba, która działa pod naszym patronatem. W czerwcu czeka nas dwudniowa impreza, zorganizowana wspólnie z torunianami i nieszawianami pod nazwą "Łączy nas Wisła", z konferencją popularnonaukową i festynem. Odbędą się spotkania z kulturą Serbii ze spektaklem w teatrze i wystawą w Galerii Pod Dachem Nieba, a w grudniu czeka nas wydarzenie artystyczne, prezentujące twórczość polskich artystów tworzących za granicą i zagranicznych, tworzących w Polsce. Myślimy też o wmurowaniu tablicy poświęconej Józefowi Piłsudskiemu, upamiętniającej dwukrotny pobyt marszałka w naszym mieście.
- Gdzie miałaby być wmurowana ta tablica?
- Na budynku dyrekcji Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciecho-cinek, bo tam właśnie bywał marszałek Piłsudski. Czekamy na zgodę konserwatora zabytków.
- A propos uzdrowiska. podobno Towarzystwo zabiega o oficjalną współpracę Ciechocinka i uzdrowiska w litewskich Druskiennikach...
- To prawda, jesienią wystąpiliśmy do Rady Miasta w Ciechocinku oraz do Ambasady Litwy w Polsce z naszym wnioskiem. Niestety, do dziś nie mamy odpowiedzi w tej sprawie. Próbujemy nawiązać bliższe kontakty z Druskiennikami poprzez współpracujące z nami Żnińskie Towarzystwo Kulturalne, które ma wiele świetnych kontaktów na Litwie.
- Rosną szeregi TPC?
- Owszem, jest nas obecnie sto dwadzieścia osiem osób. Mamy wśród nas wielu członków zawsze otwartych na nasze potrzeby, jak na przykład Wiktor Kolbowicz, dyrektor Sanatorium "Pod Tężniami", dzięki któremu nasze zebrania zawsze mają sympatyczną oprawę i któremu chciałbym za to serdecznie podziękować.