We włocławskim MPK pracuje 156 kierowców. Do obsady wszystkich linii potrzeba 163 szoferów z uprawnieniami. Szefostwo MPK robi co może, żeby wszystkie autobusy wyjeżdżały na trasę. Zbliża się jednak sezon urlopowy. Czy pasażerów będzie miał kto wozić? To problem, który spędza sen z powiek szefostwu firmy.
- Obecnie mamy osiem wakatów - mówi prezes Marek Krygier. Dlaczego pracownicy odchodzą? - Bo wyjeżdżają za granicę, gdzie zarabiają więcej lub są podkupo-wani przez prywatne firmy transportowe - odpowiada.
Średnia płaca kierowcy we włocławskim MPK to 2,5 tysiąca złotych. Zatrudnieni w prywatnych firmach transportowych, zwłaszcza tych, które mają siedziby w dużych miastach, zarabiają nawet dwa razy więcej.
W tej sytuacji szefostwo MPK myśli nawet o zatrudnieniu "zwykłych" kierowców z kategorią B, którym zafunduje bezpłatne szkolenie. Takie szkolenie, dające uprawnienia to koszt do 5 tysięcy złotych. Oczywiście, największe szanse na pracę mają ci, którzy wcześniej zdobyli uprawnienia kierowcy autobusowego.
Na brak kierowców nie narzeka Andrzej Kozłowski, zarządca Państwowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej we Włocławku.
- Mam starą, solidną, sprawdzoną kadrę - podkreśla A. Kozłowski. - Większość kierowców pracuje w tej firmie po kilkanaście, kilkadziesiąt lat.
Zarządca przyznaje jednak, że i z filii PPKS w Aleksandrowie odeszło sporo kierowców, którzy zdecydowali się za pośrednictwem firm toruńskich wyjechać za granicę. W PPKS we Włocławku są wakaty, gdyż zwiększane jest zatrudnienie, ale też nie brakuje ofert. Ile kierowcy zarabiają w tym przedsiębiorstwie? - Nie powiem, bo mi wstyd - powiedział zarządca. - Chciałbym płacić zdecydowanie więcej.
Mitem są, według zarządcy, twierdzenia, że prywatne firmy transportowe świetnie płacą. Do PPKS-u przychodzą bowiem do pracy często kierowcy z tych firm. Ruchy kadrowe to zapowiedź, że idą lepsze czasy dla przedstawicieli tego zawodu.