Na przełomie października i listopada można sobie dorobić. Właściciele stoisk ze zniczami i kwiatami poszukują dodatkowych osób do pracy na 2-3 dni. No więc szukam u nich zatrudnienia. Pierwsze ogłoszenie. Pan szuka pań, które nie ukończyły jeszcze 40 lat. Zgłoszenia trzeba wysłać mu e-mailem. I koniecznie dołączyć zdjęcie. Koniecznie wyraźne. Dzwonię jako zainteresowana. I pytam o obowiązkowe foto.
Spod budki z piwem
- Chcę zobaczyć, jak pani wygląda - odpowiada. - To znaczy: czy nie wygląda pani jak spod budki z piwem czy coś. I nie wygląda pani jak ciepła klucha. Jak kobieta nie będzie ciepła klucha, ale będzie dobrze (albo chociaż dosyć dobrze) wyglądała, zarobi około 150 złotych dziennie.
To praca tylko na 2 dni: 31 października i 1 listopada. Prawdopodobnie przez 12 godzin dziennie. No, może 11. Sprzedawczyni ma być szybka, komunikatywna. I nieprzeziębiona. Kolejny telefon. Odbiera żona właściciela kramu z kwiatami na cmentarz i zniczami.
Podpytuję o umowę, a raczej o to, czy umowa musi być. Nie ukrywam: wolałabym przez tych parę dni pracować na czarno. Więcej zarobię, a i mój pracodawca na tym zaoszczędzi. Żona szefa odpowiada: - Normalnie to my dajemy umowę zlecenie. Mąż płaci 10 złotych na godzinę. Jak pani chce porozmawiać, musimy się spotkać. I prosi o mój numer telefonu. O zdjęciu nie wspomina.
Student przy regale
Nie tylko sprzedawcy przy cmentarzach znajdą tymczasową pracę. Markety, m.in. w Bydgoszczy, poszukują teraz chętnych, najlepiej uczniów albo studentów, do wykładania towaru na półki. Ten towar to głównie znicze i wiązanki. Można otrzymać umowę zlecenie i około 6,5 złotego na rękę za godzinę. To w dzień, a za taką samą pracę nocą może być około 9 złotych netto.
Plus taki, że nie jest wymagana książeczka sanitarno-epidemiologiczna. Niektóre firmy sprzątające, gdy w drugiej połowie października poszerzają ofertę o mycie nagrobków i sprzątanie wokół grobów, mają obecnie już tyle zamówień, że też zatrudniają dodatkowy personel.
Za realizację jednego zlecenia, czyli np. umycie jednego grobu, oferują np. 15-20 złotych. Jedni sprzedają, drudzy sprzątają, a trzeci - pilnują.
Stróż, który nocą pilnuje kramu ustawionego przed cmentarną bramą, zarobi na rękę około 8 złotych na godzinę. Jedna nocka w jego przypadku trwa 12 godzin. Znicze można kupić też przez internet.
Są e-sklepy, które obecnie poszukują na kilka dni osób do realizacji zamówień złożonych w sieci.