Pracownicy położnictwa i ginekologii SP ZOZ w Rypinie wystosowali oświadczenie, przekazane Pomorskiej, w którym wskazują najbardziej palące problemy ich oddziału oraz całej jednostki.
– Informujemy, że z dniem 29 lutego 2020 r. działalność oddziału położniczego ulega zawieszeniu – piszą pracownicy szpitala. – Dyrekcja sugeruje, że oddział jest nierentowny, ponieważ odbyło się w nim zbyt mało porodów.
Jak wskazują autorzy listu, dotychczasowe, wielokrotne przerwy w działalności oddziału, były spowodowane brakiem lekarza neonatologa.
– Z tego powodu oddział położniczy stracił, według naszych informacji, ponad 1/4 dotychczasowej liczby porodów, na rzecz innych szpitali – czytamy w oświadczeniu. – Pacjentki najczęściej wybierały szpital w Brodnicy, ale również okoliczne oddziały w Sierpcu, Lipnie i Golubiu-Dobrzyniu oraz Toruniu.
Dyrekcja nie chce lekarzy?
– Mamy wrażenie, że kolejne zawieszenie działalności oddziału źle rokuje na przyszłość i że jest to przygotowanie do całkowitego zamknięcia oddziału – podkreślają pracownicy SP ZOZ. – Jednocześnie, mając na uwadze braki kadrowe na Oddziałach Noworodków, Dziecięcym i Chirurgicznym zauważamy, że wszystko to zmierza do całkowitego zamknięcia szpitala. Dyrekcja nie wykazuje żadnych widocznych starań w kierunku pozyskania kadry lekarskiej. Mamy informację od lekarza pediatry, że dyrekcja nie jest zainteresowana pozyskaniem nowych lekarzy pediatrów.
Sytuacja jest trudna do zaakceptowania, bo oddział położniczy spełnia wszystkie standardy unijne w zakresie położnictwa i ginekologii, zarówno w aparaturze medycznej (również dzięki wsparciu WOŚP), jak i kwalifikacji personelu.
Szpital bez dyrektora
Sytuacja SP ZOZ, zarówno finansowa jak i kadrowa, wymaga szybkich i odważnych decyzji. Jak się okazuje, i z tym może być problem, bo za chwilę szpital zostanie bez dyrektora. Z funkcji pełniącego obowiązki zrezygnował Roman Wasielewski, który sprawował tę funkcję od października 2018 roku.
Wkrótce dopatrzył się nieprawidłowości, dotyczących lat 2016-2018, które potwierdziła kontrola RIO. Jeszcze w 2016 roku SP ZOZ miał kilka milionów zł na plusie. Za 2017 rok strata wynosiła już ponad 3 mln zł, a za 2018 – 4,6 mln zł. Kontrola RIO wykazała m.in. podwójne fakturowanie. Szpital popadł w problemy finansowe i kadrowe.
Następcy, póki co, próżno szukać, choć plany były inne. Jeszcze kilka dni temu, na łamach Pomorskiej, starosta Jarosław Sochacki tłumaczył, że nowego dyrektora powinniśmy poznać 30 stycznia.
– Na razie nie mogę zdradzać szczegółów. Zapewniam, że będzie to osoba znająca problemy rypińskiego szpitala, pełna nowych pomysłów – mówił Sochacki.
Jeszcze przez kilka dni szpitalem pokieruje Wasielewski. W poniedziałek rano ma się zebrać rada społeczna szpitala, która będzie musiała zmierzyć się z pytaniami nie tylko lekarzy i pracowników SP ZOZ, ale być może i pacjentów.
