Jednak ludzie z produkcji następnego dnia przychodzą na 6.00.
W 3,5 tys. osób zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony
- Polecenie góry i trzeba je wykonać bez gadania - nie wszyscy są zadowoleni.
Załoga hali końcowego montażu, uruchamiania i odbioru pojazdów, czyli w tej chwili najważniejszego miejsca w firmie, nie narzeka, że musi pracować w pocie czoła. I w święta.
- Liczy się każda minuta, więc wszystkie ręce na pokład, gdy trzeba ratować zakład - mówi Sebastian Szczutowski, od ośmiu lat pracownik montażu. - Jest tyle zamówień, że nawet nie ma czasu na narzekanie. Bo dopiero byłbym powód do zmartwień, jakbyśmy nie dali rady i za kilka miesięcy stracili robotę. Dlatego dwoimy się i troimy. Niech moc będzie z nami!
- Pesa zatrudnia 3,5 tys. osób i w tak dużej grupie osób zawsze może znaleźć się ktoś niezadowolony - mówi Michał Żurowski,rzecznik Pesy.
600 osób pracuje przy tramwajach i 600 przy Dartach
Zostały jeszcze do przekazania (do końca roku) cztery z 36 tramwajów "Krakowiaków" dla stolicy Małopolski. Na tramwaje czekają jeszcze: Łódź - zamówiła 22 (pojechało siedem), Bydgoszcz kupuje 12 (pierwszy jest testowany na ulicach miasta). Do Torunia wcześniej dostarczono 12 i czeka na ostatnie pięć.
Przy tramwajach pracuje 600 osób, podobnie przy Dartów. W sprawie pociągów jest porozumienie z PKP Intercity. Wyjechały na razie trzy z zamówionych 20.
Plany Pesy na 2016 rok?
- Przyszły rok na pewno będzie spokojniejszy - prognozuje Michał Żurowski, rzecznik Pesy. - Do kwietnia mamy np. czas na homologację (dopuszczenie do jazdy - red.) Linków dla niemieckiego przewoźnika NEB. Mają jeździć na trasie Berlin - Kostrzyn nad Odrą. Dostawy Linków dla Kolei Niemieckich Deutsche Bahn mają rozpocząć się dopiero w 2017 roku. Nie wiemy, jakie będą w przyszłym roku zamówienia z kraju, bo to jest moment przed kolejną unijną perspektywą.
Rzeczniknie kryje, że od nich będą między innymi zależały ruchy kadrowe w firmie. Nie są planowane zwolnienia, ale wiele zależy od nowych kontraktów.
