Pracownicy sortowni w Sulnówku nadal kłują się igłami!

O sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Wówczas prezes Eko-Wisły apelował do Czytelników, którzy przyjmują leki w zastrzykach, żeby zużyte igły wyrzucali do specjalnych pojemników rozstawionych w przychodniach, bo narażają pracowników sortowni odpadów na ukłucia. Mimo to problem trwa.

- Mamy specjalne rękawice zabezpieczające przed ukłuciem. Jednak po tym, jak spotkało to dwie nasze koleżanki z pracy, strach pozostał - mówi pracownica sortowni odpadów w Sul-nówku.

Szpitale, przychodnie oraz gabinety lekarskie, dentystyczne czy kosmetyczne zawierają umowy z zakładami zagospodarowania odpadów na odbiór niebezpiecznych pozostałości. Osoby, które wykonują zastrzyki w domu muszą mieć świadomość, że miejscem, gdzie powinny trafić zużyte igły jest szczelnie zamknięty pojemnik, a potem spalarnia. W żadnym wypadku nie wolno ich wrzucać luzem do śmieci!

Do Sulnówka trafia rocznie 30 tys. ton śmieci. Do tej pory w MKUOK miały miejsce dwa przypadki skaleczenia się igłami. - Na szczęście skończyło się na strachu - mówi Tadeusz Werkowski, prezes Eko-Wisły. - Jednak każda taka sytuacja niesie ze sobą duże ryzyko. Istnieje groźba zachorowania na wirusowe zapalenie wątroby typu B czy nawet HIV. Pracownicy muszą być poddani gruntownym, długotrwałym i kosztownym badaniom.

Dlatego Eko-Wisła rusza z szeroko zakrojoną akcją. Do Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu dostarczyła specjalnie oznaczone, plastikowe pojemniki. Mieszkańcy mogą zabrać je do domu, wrzucić do nich zużyte igły, a po zapełnieniu oddać do przychodni, skąd zostaną zabrane przez pracowników firmy i zutylizowane. Igły można również umieścić w zamkniętym słoiku lub innym naczyniu i przywieźć do Sulnówka.

Eko-Wisła, poza Świeciem, zaproponowała, że dostarczy specjalne pojemniki na zużyte igły do przychodni, a potem, będzie je stamtąd odbierać. Chęć współpracy wyraziły już gminy Lniano, Pruszcz, Cekcyn i Jeżewo.