Z racji wielu szybko rozprzestrzeniających się zarażeń koronawirusem w Domach Pomocy Społecznej na terenie Polski, rząd wprowadził obowiązkowy pomiar temperatury pracownikom, a także dwa razy na dobę podopiecznym. Pensjonariuszom mierzona jest także ilość oddechów. Obowiązuje także zakaz odwiedzin.
Mieszkańcy DPS-u nie mogą się spotykać
Jak zaznacza Aldona Klimczak, dyrektor wąbrzeskiego Domu Pomocy Społecznej, w tej placówce są przestrzegane wszystkie procedury i zalecenia wydane na czas epidemii.
- Zgodnie z zaleceniami uniemożliwiono wstęp na teren obiektu osobom, których obecność nie jest konieczna do zapewnienia ciągłości działalności, polecono bezwzględne przestrzeganie zasad higieny osobistej mieszkańców oraz personelu z wykorzystaniem środków dezynfekcyjnych i środków ochrony osobistej. Monitorujemy stan zdrowia mieszkańców i personelu, organizujemy w sposób szczególny życie zbiorowe osób przebywających poprzez ograniczenie wzajemnego kontaktu oraz unikanie spotkań grupowych
- zaznacza Aldona Klimczak, dyrektor DPS w Wąbrzeźnie.
Stosowanie tych wszystkich obostrzeń - jak na razie - skutkuje brakiem osób podejrzanych o zarażenie wirusem SARS CoV-2. Nikt z pracowników i pensjonariuszy nie ma m.in. podwyższonej temperatury. Jednak Aldona Klimczak nie ukrywa, że obecna sytuacja wymaga od wąbrzeskiego DPS bardzo dobrej organizacji pracy i zachowania szczególnej ostrożności w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia.
Dom Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie funkcjonuje bez problemu
Dyrektor placówki zapytaliśmy, jakie nastroje panują wśród pracowników DPS oraz czy nadal wszyscy z nich pracują. Jak podkreśla Aldona Klimczak, z dużym poświęceniem i oddaniem realizują swoje zadania. - Jestem z nich bardzo dumna - dodaje i podkreśla, że pracownicy wąbrzeskiego DPS to osoby o szczególnych predyspozycjach i ogromnej empatii, bo tylko takie osoby mogą odpowiednio opiekować się 73 pensjonariuszami z zaburzeniami psychicznymi. Przypomnijmy, że wąbrzeski DPS jest placówką dla osób przewlekle i psychicznie chorych. Dyrektor Aldona Klimczak dodaje, że praca z osobami z zaburzeniami psychicznymi uznana została w świetle obowiązujących przepisów za pracę w szczególnych warunkach. Pracownicy ci zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo są ważni, zwłaszcza teraz. Nie ma zatem problemów z ich rezygnacją z wykonywania obowiązków pracowniczych z uwagi na strach, że zarażą siebie lub swoich bliskich.
- Zapewniamy ciągłość w świadczeniu opieki zgodnie z obowiązującymi standardami rozporządzenia w sprawie domów pomocy społecznej
- podkreśla Aldona Klimczak.
