https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawa wybiegu

Andrzej Bartniak
Mam świadomość, że stoję przed wielką szansą, ale zwycięstwo w konkursie Miss Polski wcale nie jest dla mnie najważniejszą sprawą w życiu - podkreśla Sandra Majka.

Im częściej to powtarza, tym mniej osób jej wierzy. Przynajmniej nie te dziewczyny, które dałyby sobie uciąć palec, byle znaleźć się na jej miejscu.
Chęć udziału w konkursie zgłosiła przez internet. Podobnie jak 15 tys. innych dziewczyn. Wybrano ją. Najpierw do ćwierćfinału, później półfinału, w którym spotkały się 54 panny. Spośród nich jurorzy mieli wytypować 26 finalistek tego prestiżowego konkursu piękności. Uroczystą imprezę poprzedziło tygodniowe zgrupowanie w Olsztynie. Pierwsze dwa dni wypełniła nauka chodzenia - która raczej nic mi nie dała - stwierdza stanowczo Sandra. - Od kilku lat pracuję jako modelka i wiem jak należy poruszać się na wybiegu.
Pozostałe dni zgrupowania były już czystą zabawą. - To strasznie miłe uczucie być traktowanym jak księżniczki, a tak właśnie się czułyśmy w hotelu, w którym mieszkałyśmy.
Potem przyszedł czas na półfinałową galę. Uczestniczki kolejno prezentowały się w strojach: kąpielowych, wieczorowych, sportowych. Werdykt jurorów był listą złożoną z 26 nazwisk finalistek. Nie przyznawano tytułów miss, ani wicemiss.
Czy byłam zaskoczona, że jestem w finale? - Nie - błyskawicznie odpowiada na zadnie pytanie uczennica Zespołu Szkół Menedżerskiego w Świeciu. - Znacznie bardziej bym się zdziwiła, gdybym się nie zakwalifikowała. Chociaż mogło się to zdarzyć, bo gust jurorów bywa czasem zaskakujący.

Prawa wybiegu

Sandra twierdzi, że jest zwyczajną dziewczyną, a jej życie niczym szczególnym nie różni się od tego, jak żyją jej koleżanki. - Może poza tym, że już od 15 roku życia pracuję i zarabiam na swoje potrzeby - wylicza. - Jako modelka.
Aby wpasować się w kanony urody lansowane przez projektantów, schudła 12 kg. W cztery miesiące. - Ktoś może powiedzieć, że jestem za chuda, ale ja naprawdę czuję się świetnie ze swoim wyglądem - stwierdza. - Przy wzroście 178 cm idealną wagą dla modelki są 52 kg. Tyle właśnie ważę.
To jednak za mało, żeby zostać Miss Polonia. - Pewnie będę musiała przytyć jakieś 4 kilogramy.
Z pewnością wielu interesuje jak wyglądają zwykłe posiłki modelki. Rano płatki z mlekiem lub kanapka z dżemem. Na obiad: ryż, gotowane warzywa, kawałek kurczaka. Oczywiście nie wszystko razem. Tylko jeden z tych produktów. Kolacja - szklanka wody.

Mały brzuszek jest sexy

Sandra nie lubi rozwodzić się na temat jedzenia, tym bardziej rozmawiać o tym z osobą, która upiera się, że jej posiłki są za małe żeby przeżyć. Nieco chętniej dzieli się spostrzeżeniami na temat mężczyzn. - Nikogo nie ma i na pewno nie szukam - zaznacza. - Gdyby jednak pojawił się ktoś ciekawy...
Zła wiadomość dla panów jest taka, że odpadają wszyscy poniżej 180 cm wzrostu. Dobra natomiast brzmi - nie mam nic przeciwko małemu brzuszkowi. - Facetowi to pasuje - deklaruje ze stanowczością.
Większych szans u Sandry nie mają też amatorzy morderczego wysiłku na siłowni. - Zupełnie nie podobają mi się napakowani faceci, zresztą nie znam kobiet, które gustują w przerośniętych mięśniach.
Finał konkursu Miss Polski odbędzie się w Warszawie 23 września. Przedtem Sandrę czeka dwutygodniowe zgrupowanie. - To będzie się wiązać z nieobecnością w szkole, ale wiem, że moi nauczyciele, a przede wszystkim pan Wasiak rozumieją to - zaznacza Sandra. - Do tej pory zawsze wspierali mnie, za co pozostanę im wdzięczna.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska