W poniedziałek (17 lutego) kierowca składał w tej sprawie zeznania na policji. Usłyszał zarzut kierowania po pijanemu i spowodowania kolizji. Dzień wcześniej policjanci zastali go w jego mieszkaniu. Był kompletnie pijany.
W niedzielę lipnowscy policjanci zostali poinformowani przez jednego z kierowców o tym, że na poboczu ulicy Wyszyńskiego stoi rozbity osobowy nissan. - Z relacji świadka wynikało, że kierowca jechał sam, wydostał się z samochodu o własnych siłach i ruszył do pobliskiego lasu - wyjaśnia asp. szt. Anna Kozłowska, oficer prasowy KPP w Lipnie.
Policjanci dotarli do kierowcy nissana. Okazało się, że z wypadku wyszedł prawie bez szwanku. 36-latek miał jednak dwa promile alkoholu. - Trafił za kraty policyjnego aresztu - dodaje Kozłowska. - Od razu stracił uzyskane niespełna trzy miesiące temu prawo jazdy.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje