Gniewkowskie gimnazjum spotkał zaszczyt. To przy tej szkole powstała jedna z 14 astrobaz w województwie i właśnie tutaj postanowiono zorganizować wielkie otwarcie. Gdy okazało się, że imprezę uświetni premier Donald Tusk, samorządowcy z Gniewkowa oszaleli z radości. - Jesteśmy szczęśliwi i dumni, że zawitał do nas premier. Jest to niezwykły prestiż dla naszego miasta - mówił burmistrz Adam Roszak.
Donald Tusk w Gniewkowie. Otwarcie astro-bazy [zdjęcia]
Premiera odlądali zza szyby
Niestety, nie wszyscy wczoraj byli tak szczęśliwi.
- Byłam w szoku, gdy dowiedziałam się, że mój syn był w szkole, a Tuska w ogóle nie widział. Inni obserwowali go zza szyby - żali się jedna z matek.
Jej słowa potwierdza wicedyrektor gimnazjum Aleksander Kręc. - Premiera powitała grupa kilkudziesięciu gimnazjalistów. Pozostali brali udział w turnieju siatkarskim lub mieli lekcje. Była to bardzo ważna wizyta. Dla nas był to jednak normalny dzień pracy - tłumaczy. Dodaje, że początkowo rozważano udział wszystkich gimnazjalistów w uroczystości. Decyzję tę zmieniono po konsultacjach z kancelarią premiera i urzędem marszałkowskim.
Okazuje się, że gimnazjaliści musieli zwolnić miejsca dzieciom z innych miejscowości województwa. Przyjechali tu autokarami, na specjalne zaproszenie marszałka Piotra Całbeckiego. - W ten sposób marszałek chciał dopieścić te rejony, w których uzyskał najsilniejsze poparcie w wyborach - sugeruje jeden z gości.
Zaproszenie od marszałka
Wszelkie spekulacje na ten temat obala jednak Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
- Było to pierwsze otwarcie astrobazy. Kolejnych nie będziemy już obchodzić aż tak hucznie. Dlatego do Gniewkowa zaprosiliśmy też dzieci z innych miejscowości, w których astrobazy powstały - przekonuje. Tłumaczy, że gdyby na spotkanie z premierem wybiegli wszyscy gimnazjaliści, zapanowałby chaos. Stąd decyzja, by pozostali w szkole.
Życzenia od premiera
Dla pocieszenia warto dodać, że z okazji wczorajszego święta premier złożył życzenia wszystkim dzieciom, także tym w szkole.
- Życzę wam, żeby każdy dzień był w waszym życiu jak jedna wielka przygoda. Żeby każdego dnia każde z was czuło, że coś nowego i fajnego odkryje. Może nie zawsze to będzie planeta, ale coś ciekawego mądrego i dobrego. Będę trzymał za was kciuki. Mam nadzieję, że przez te lunety i teleskopy zobaczycie swoją własną, lepszą przyszłość - mówił premier.
Pokrzyżował plany vipom i protestującym
Nie tylko jednak dzieciom premier pokrzyżował plany. Część vipów liczyła, że uściśnie rękę Donalda Tuska. Ten jednak przyjechał dwie godziny przed uroczystą inauguracją .
W kuluarach plotkowano, że stało się tak, gdyż premier obawiał się protestów inowrocławian walczących o obwodnicę miasta. Najpierw zmieniono więc dzień wizyty, a później godzinę przybycia gościa numer 1.
Czytaj e-wydanie »