Rodzice uczniów uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 30 przy ulicy Czackiego 8 na Szwederowie otrzymali informację podpisaną przez dyrektor placówki, Grażynę Zielińską. W notce można było przeczytać, że "we wtorek 7 stycznia kuchnia szkolna nie przygotuje obiadów dla uczniów".
Powód? "W nocy z 3 na 4 stycznia dokonano włamania do pomieszczeń kuchennych. W związku z prowadzonym przez policję dochodzeniem i koniecznością dokonania dezynfekcji pomieszczeń, sprzętu i wyposażenia przez uprawnioną firmę zewnętrzną oraz uporządkowania kuchni przez pracowników i biorąc pod uwagę wydłużony weekend nie ma możliwości przygotowania posiłków".
Ponadto w krótkim piśmie wysłanym do rodziców i opiekunów uczniów, znalazł się dopisek: "Szkoła dołoży wszelkich starań, by przywrócić działalność kuchni od środy 8 stycznia".
Wszedł, zdemolował i chciał spać?
O sprawie został powiadomiony wydział edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy i bydgoska Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. A co takiego konkretnie się wydarzyło w podstawówce na Szwederowie?
Nieoficjalnie wiadomo, że w nocy szkolnego ochroniarza zaniepokoiły głośne odgłosy dochodzące z pomieszczeń kuchennych właśnie. Próbował wygonić intruza, który wszedł do kuchni, ale ten miał to za nic, bo... szykował się właśnie do snu. Co na to policja? Mundurowi tylko zwięźle potwierdzają, że doszło wtargnięcia na teren szkoły.
- 4 stycznia o godzinie 2.50 doszło do interwencji policji związanej z wtargnięciem mężczyzny do pomieszczeń szkolnych - mówi komisarz Lidia Kowalska, z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Z ustaleń w sprawie na razie wynika, że intruz, o którym wiadomo, że był pod wpływem alkoholu, miał dostać się do środka przez "niedomknięte drzwi". I nie reagował na polecenia opuszczenia terenu szkoły, które wydawał strażnik.
Intruz wyrządził łącznie szkody na kilka tysięcy złotych. Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie w kierunku artykułu 288 kodeksu karnego. Przepis ten opisuje przestępstwo zniszczenia, bądź uszkodzenia cudzej rzeczy, za co sąd może wymierzyć karę od trzech miesięcy aż do pięciu lat pozbawienia wolności.
