Spotkanie z udziałem samorządowców i działaczy PiS odbyło się w Centrum Edukacyjno Wdrożeniowym. Morawiecki pojawił się punktualnie o godz.15.50. Wyjaśnił ideę tarczy antykryzysowej dla samorządów.
- To ma być odciążenie dla samorzadów i jednocześnie pieniądze przeznaczone na użytek publiczny. To koło zamachowe, by samorządy pewnie mogły wyjść z kryzysu.
Przyznawane sukcesywnie promesy można więc spożytkować bezpośrednio na budowę dróg , modernizację sieci sanitarnej, wodociągowej, budowę rozmaitych obiektów. Możliwy jest także potraktowanie tych pieniędzy jako wkład własny inwestycji starając się o fundusze zewnętrzne.
Chojnice otrzymały najwięcej, bo 9 783 440 zł.
Włączę tę dotacje do wszystkich inwestycji, zmniejszając wkład własny – komentuje burmistrz Arseniusz Finster. - W ten sposób stworzę kilkumilionowy fundusz zapasowy. Gdy rok zakończymy z nadwyżką, zrealizuję dodatkową inwestycję.
Gmina Chojnice zyska 4 456 736 zł, powiat chojnicki – 3 261 693 zł, gmina Brusy – 2 581 214 zł, gmina Czersk – 2 461 623 zł.
Morawiecki wspomniał też o budowie hospicjum założonego przez Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum. Okazało się, że to poseł Mrowczyński zabiegał o wsparcie dla tej inicjatywy, jak się okazało – skutecznie. Stąd decyzja premiera Morawieckiego o dodatkowej transzy finansowej.
Podczas krótkiego spotkania w CE-W szef rządu nawiązał herbu miasta czyli tura. - To symbol siły niezawodności i stabilności. A tego potrzebujemy, gdy cały świat został uderzony przez epidemię
.
Przed budynkiem jeszcze przed przyjazdem premiera czekało kilkoro protestujących m.in. w obronie zwierząt. Tuż po spotkaniu także doszło do krótkiej i burzliwej wymiany poglądów pomiędzy zwolennikami obu opcji politycznych. Ale był to tylko krótka słowna utarczka.
Niedzielny pobyt Morawieckiego to czwarta wizyta szefa rządu w Chojnicach – po wizytach Millera (2014 r.), Tuska (2010) i Beaty Szydło (2017).
