W Toruniu prezes PiS zabrał głos ws. wiz. Stanowcze słowa Jarosława Kaczyńskiego

W Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie) trwa konwencja wojewódzka Prawa i Sprawiedliwości, w której bierze udział prezes partii, wicepremier Jarosław Kaczyński.

– Niestety przykra rzecz, ale muszę się zająć niejakim Tuskiem. Ostatnio nagle zmienił zdanie. Przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych imigrantów. Kiedy indziej mówił, że zapora, to – proszę wybaczyć te słowa, ale to jest cytat – to „wał”, czyli przekręt, że nigdy tego nie będzie. A później, jak już była, że to jest przeciwko biednym ludziom i że jeszcze tylko brakuje tam elektryczności, żeby ich powstrzymywać. Nawiązywał do bardzo złej tradycji tradycji, obozów koncentracyjnych – mówił prezes PiS.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że „próbował wszystkie te działania zmierzające do tego, żeby nielegalna imigracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować, skompromitować”. – Nie słyszał nikt z jego ust jakiś słów potępienia wobec tych, którzy obrażali Straż Graniczną w sposób obrzydliwy, a także inne formacje, broniące naszej granicy. (…) A tu nagle jest obrońcą – dodał.

Prezes PiS zauważył, że „co więcej, Tusk przypisuje nam jakieś w tej dziedzinie nadużycia”. – Szanowni państwo, to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo – wskazał.

Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że „służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę do tego, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka”. – Już w tym roku – w marcu – nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne. Krótko mówiąc, państwo działa tak jak trzeba, a cały wymiar sprawy to jest dokładnie sto kilkadziesiąt, a nie setki tysięcy wiz – mówił.

– Reagujemy na to tak, jak reaguje państwo praworządne. Państwo, uznające równość obywateli. Tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte. Co będzie dalej? To należy do wymiaru sprawiedliwości, ale powtarzam, nie ma afery. To nawet nie jest aferka, to jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł ludzi, z których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, w każdym razie są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać – mówił prezes PiS.