Rozprawa trwała kilka godzin. Obszerne zeznania składał obecny szef KPWiK w Nakle Adam Szumlas, główna księgowa spółki Bernadeta Gajewska oraz pracownicy: Jan Karaś i Józef Szeliga.
Coś nie tak w dokumentach
Prezes Szumlas szczegółowo wyjaśniał jaką sytuację zastał w firmie po swej nominacji na członka zarządu "Wodociągów", a potem na prezesa tej firmy. Najpierw zauważył rozbieżności w dokumentacji. Gdy zaczęto przyglądać się bliżej niektórym inwestycjom, np. budowie stacji uzdatniania wody - uznano, że doszło do nadużyć, w efekcie których spółka poniosła olbrzymie straty (mowa jest o kwocie 93 tys. dolarów). Prezes Szumlas - co przyznał wczoraj w sądzie - osobiści podjął decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu Bronisława M. Nieco dłużej pracował w firmie drugi z oskarżonych Mirosław P. Przeniesiono go tylko na inne stanowisko. - Dlaczego - dociekał jego obrońca - potraktowano go lepiej niż Bronisława M.? - Otrzymał wypowiedzenie, gdy prokuratura sporządziła akt oskarżenia, w którym znalazło się także jego nazwisko. Został zwolniony z powodu utraty zaufania - mówił Szumlas.
- Skala nieprawidłowości była przerażająca - podkreślał wczoraj obecny prezes "Wodociągów". Wymieniał fakt, że firmie Krevox, która realizowała budowę stacji, zapłacono za cztery zbiorniki filtracyjne nie tylko zanim zostały one dostarczone do KPWiK, ale nawet zanim je wyprodukowano. Przeprowadzona inwentaryzacja wykazała też, że brakuje złoża z węglem aktywnym. Zdaniem Szumlasa, część tego złoża wywiozła w nieznanym kierunku firma Krevox. To co zostało, z racji długiego składowania, nie nadaje się do użytku. To dla "Wodociągów" straty - wyliczał.
Spółka miała tracić także na braku właściwego nadzoru. Dochodziło do kradzieży. Złodzieje wynieśli m.in. stolarkę okienną. Zgodnie z kontraktem teren pilnować miała firma Krewox. W praktyce ten obowiązek spadł na KPWiK. Z odczytanych przez sędzinę Justynę Mazurek zeznań Szumlasa wynikało, że zarzuty dotyczą także szkoleń. Płacono za nie, tymczasem pracownicy, którzy mieli w nich uczestniczyć , byli w tym czasie w pracy, w delegacji lub na urlopie.
Worek z dokumentami
Szumlas zaprzeczył - pytali o to obrońcy - że niszczył dokumenty w gabinecie Bronisława M. po objęciu szefostwa w firmie. Twierdził, że oskarżony przyszedł z 2-metrowym workiem i wszystko wyniósł z gabinetu sam.
Faktury pod lupą
Główną księgową spółki Bernadetę Gajewską sąd pytał wczoraj m.in. o sposób wystawiania faktur oraz finansowanie inwestycji. Wyjaśnienia składali także pracownicy: Jan Karaś i Józef Szeliga.
Po przesłuchaniu świadków. sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy. Odbędzie się ona w Sądzie Rejonowym w Nakle 30 listopada.