Tym samym większość samorządowców uznała, że w minionym roku włodarz miasta i jego służby prawidłowo zarządzały miejską kasą.
- Grudziądz ma stabilną sytuację finansową. Miejskie pieniądze wydawaliśmy z głową. Odważnie, a zarazem ostrożnie - przekonywał radnych prezydent Malinowski.
Bomba tyka
Głosowanie w sprawie absolutorium poprzedziła długa dyskusja. W dużej mierze dotyczyła ona bardzo trudnej sytuacji finansowej szpitala. To na ile problem jest poważny dobrze ilustrują dwa fakty: po pierwsze, na koniec 2014 roku długi szpitala wynosiły 433 mln zł, po drugie, strata lecznicy finansowa w minionym roku wyniosła prawie 30 milionów złotych.
- Dziś jest 30, za rok może być 60! Coś trzeba wreszcie z tym zrobić - podkreślił radny Andrzej Wiśniewski.
Radny Łukasz Kowarowski, szef SLD dodał: - Przez szpital sytuacja finansowa miasta nie jest katastrofalna, ale poważna.
Co ważne, rozwiązania tego problemu nie da się już odłożyć na później. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z przepisami, jeszcze w tym roku szpital powinien wygospodarować ok. 30 mln zł na pokrycie straty. Jeśli nie będzie w stanie tego zrobić, ten obowiązek spadnie na miasto. A ratusz w budżecie zarezerwował na ten cel tylko 10 mln zł.
Na tym nie koniec, bo jeśli miasto nie pokryje straty szpitala, to powinno go zlikwidować albo przekształcić w spółkę i przejąć wszystkie długi. To z kolei mogłoby doprowadzić do bankructwa Grudziądza.
"Wielka kula śniegowa"
Regionalna Izba Obrachunkowa, która bada finanse samorządów, nie od dziś wskazuje na zagrożenia płynące z kondycji finansowej szpitala. - Wielka kula śniegowa nabiera rozpędu - podkreślił podczas sesji rady miejskiej radny Krzysztof Kosiński.
Problem widzą także radni Platformy Obywatelskiej. W ich imieniu oświadczenie podczas sesji przeczytał radny Maciej Glamowski, który uznał, że rok 2014 dla szpitala był "krytyczny". Glamowski dodał także , że poprawa kondycji szpitala to "bezwględny priorytet służb finansowych miasta". - Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna - akcentował radny PO.
Recepta na chorobę lecznicy? Zdaniem Macieja Glamowskiego to, m.in. : wyższy kontrakt z NFZ, skuteczniejsza walka o pieniądze za tzw. "nadlimity" i restrukturyzacja długu (kredyt konsolidacyjny).
Poza zagrożeniami, RIO w piśmie z maja 2015 roku wskazuje także, że zarówno ze strony prezydenta jak i radnych zabrakło kompleksowej kontroli tego, co dzieje się w szpitalu. - Były różne kontrole - mówił dziennikarzom Robert Malinowski.
Kolejną "lustrację" przeprowadzi specjalny zespół, w którego skład wejdą m.in. radni.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje