Jak dbać o choinkę, aby długo utrzymała świeżość?

O sytuacji prezydent Michał Zaleski poinformował podczas sesji Rady Miasta w czwartek 15 grudnia. Przypomniał, że w 2009 roku Toruń i Bydgoszcz zawarli porozumienie o budowie spalarni śmieci. Powstała dzięki dofinansowaniu unijnemu. Śmieci do spalenia zaczęła przyjmować w 2015 roku. Spalarnię prowadzi utworzona przez władze Bydgoszczy spółka ProNatura. Oprócz śmieci z Torunia i Bydgoszczy trafiają tu także te z gmin znajdujących się wokół obu miast.
Śmieci do spalenia: ile płaci Toruń?
Toruń, a dokładnie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, rocznie dostarcza do spalarni około 58 tysięcy ton odpadów. Bez tego wkładu całe przedsięwzięcie nie byłoby opłacalne. Obecnie za tonę odpadów zmieszanych (czyli tych ze śmieciarek) Toruń płaci 279,86 złotych, za tonę odpadów wysokokalorycznych (nie mogą być składowane, muszą trafić do spalarni) - 404,06 złotych.
- Dzięki porozumieniu rad miast Torunia i Bydgoszczy z 2009 roku spalarnia mogła zostać wybudowana. To nasz wspólny sukces. Gdybyśmy nie działali razem, tej spalarni by nie było. Teraz prezydent Bydgoszczy poinformował nas, że porozumienie jest nieważne, że musi powstać nowe - mówił prezydent Zaleski.
Prezydent niedawno otrzymał z Bydgoszczy projekt nowego porozumienia. Czym różni się od obecnego? Tak naprawdę chodzi o pieniądze. W cenie za dostarczane śmieci nie jest już uwzględniony koszt ich przeładunku i dowozu do spalarni. Teraz miałby go pokryć Toruń. Władze Bydgoszczy zagroziły, że jeśli nowe porozumienie nie zostanie wkrótce zawarte, to od 1 stycznia 2023 roku spalarnia nie przyjmie śmieci z Torunia.
Polecamy
- Twoje dziecko ma ból gardła i mocny kaszel? Możesz mu pomóc już w domu!
- Rodzice katowali niemowlę? Wyszli z aresztu. Matka Remusia badana wariografem
- Pracowniku, nie czyść maszyny w biegu! Dramat w "Seni" w Brodnicy, ale nie tylko tam
- "Dodzwonić się do przychodni to cud". Sezon infekcyjny w Toruniu w pełni
Spór o śmieci: Bydgoszcz wyciąga opinie
Jak władze Bydgoszczy uzasadniają swoją decyzję i propozycję nowego porozumienia? Sprawa była omawiana podczas środowej sesji tamtejszej Rady Miasta. Wiceprezydent Bydgoszczy Michał Sztybel mówił, że nowy sposób rozliczania kosztów dowozu śmieci wymusza opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wskazywał, że porozumienie z 2009 roku jest niezgodne z prawem, bo nie zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa. Jak podkreślają władze Bydgoszczy, zawarcie nowego porozumienia zaleca także jedna z kancelarii prawniczych, u których zamówiły opinię. Nowe mają być też umowy z innymi samorządami, które dostarczają śmieci do spalarni ProNatury.
- Nie wszystkim się te zmiany podobają, zwłaszcza Toruniowi. To zmartwienie prezydenta Zaleskiego, nie moje - mówił podczas środowej sesji prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Polecamy
- Kultowe toruńskie zapiekanki na Garbarach i Pod Arkadami – czy przetrwają kryzys?
- Kiedy miasto wystawi koksowniki? Pojawił się mróz... A może chce oszczędzić na opale?
- Informacyjne tablice parkingowe w Toruniu wreszcie działają
- Znamy daty premier filmów, które powstawały w Toruniu! To między innymi "Filip"!
- To jest szantaż i tworzenie zagrożenia ekologicznego dla Torunia - odpowiadał podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Torunia prezydent Zaleski. - Prosiliśmy o co najmniej trzy miesiące na ustalenie treści nowego porozumienia. Niestety, nie ma na to zgody. I oczywiście, że się martwię o toruńskie śmieci. Właśnie dlatego w 2009 roku zawarliśmy porozumienie, w którym przewidziano ich dostawy do spalarni przez 30 lat.
Zdaniem prezydenta Zaleskiego, RIO w sprawie śmieci wydało "pogląd", a nie opinię. Jego zdaniem za to, że porozumienie z 2009 roku nie zostało skierowane do publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa odpowiadają ówczesne władze Bydgoszczy, bo był to ich obowiązek. Prezydent Zaleski zamierza wystąpić o inną opinię prawną. Liczy na rozmowy z władzami Bydgoszczy. Te także deklarują gotowość do nich, chociaż terminu 1 stycznia 2023 roku odpuścić nie zamierzają. Do tematu wrócimy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: