W 2015 roku we Włocławku wydano 42 tys. 798 kart do głosowania, choć uprawnionych było 90 tys. 717 osób. Najwyższa frekwencja była wówczas w komisji obwodowej nr 24 (Zespół Szkół nr 8 na Zawiślu) i wyniosła 60,56 proc.
Wiele samorządów przygotowało kampanie profrekwencyjne, w których zachęca do udziału w wyborach. Nagrodą za wysoką frekwencje mają być np. koncerty. We Włocławku nie zdecydowano się na takie rozwiązanie.
- U nas przedsięwzięć kulturalnych i sportowych nie brakuje - mówi Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka. - Zachęcamy do udziału w wyborach. Liczymy, że mieszkańcy skorzystają ze swojego prawa w poczuciu obowiązku. Rozmawialiśmy na ten temat, bo rzeczywiście niektóre samorządy zdecydowały się na różne systemy zachęt. Wychodzimy jednak z założenia, że włocławianie są dobrymi obywatelami i ta frekwencja będzie najwyższa, nawet historyczna.
Do udziału w wyborach prezydent Włocławka zachęca mieszkańców wraz ze swoimi zastępcami: Barbarą Moraczewską, Domicelą Kopaczewską i Krzysztofem Kukuckim.

- To nie jest żadna tajemnica, że reprezentujemy inne obozy polityczne, ale pokazujemy w samorządzie, że można działać ponad podziałami - mówi Krzysztof Kukucki. - Inne samorządy organizują zabawy profrekwencyjne, w których można wygrać imprezy czy wyjście do kina. To co mogą wygrać mieszkańcy Włocławka, to jest kształt naszego kraju. To jak będzie wyglądał ten kraj, to jest nasza wspólna odpowiedzialność. Niezależnie od ideologii, poglądów, każdego z osobna i wszystkich razem namawiamy do udziału w wyborach i zagłosowania na swoich kandydatów, by mieć realny wpływ na kształt naszego państwa.
Wideo. Zapis konferencji
