Rodzice denerwują się, że nawet w tej samej szkole, nauczyciele wybierają różne podręczniki, co hamuje możliwość wymiany książek. A jest z czego wybierać. Tylko wśród pomocy dla gimnazjalistów mamy aż 218 tytułów.
Czytaj także: "Oddam podręczniki za bluzkę", czyli jak tanio kupić szkolną wyprawkę [wideo]
Podstawa daje w kość
- Książki, które obowiązywały jeszcze dwa lata temu, dziś zostały wymienione - skarży się Jolanta Bugajska z Torunia. - Jestem zła, bo muszę córce kupić nowe, mimo że mam komplet starych po dwa lata starszym synu. Teraz muszę wydać ok. 500 zł na kolejne książki. Kto ma z tego zysk? Tylko wydawnictwa.
Kłopot polega na tym, że od września weszła nowa podstawa programowa dla klas II szkół ponadgimnazjalnych i V klas podstawowych. - Nic na to nie poradzimy, musimy trzymać się przepisów - przekonuje Małgorzata Białek, dyrektorka IV LO w Toruniu. - Na szczęście zmiany w podstawie są dokonywane raz na kilkanaście lat i dotyczą teraz tylko jednego rocznika.
Tymczasem Ministerstwo Edukacji Narodowej przekonuje, że nauczyciele wcale nie muszą wybierać zupełnie nowych książek. - Jeżeli nauczyciel oceni, że poprzednia wersja podręcznika nie różni się istotnie od tej wpisanej na listę podręczników zgodnych z nową podstawą programową i uczniowie bez przeszkód mogliby z niej korzystać, może poinformować uczniów o możliwości korzystania również z tej wersji - wyjaśnia Grzegorz Łacheta, rzecznik ministra edukacji narodowej.
Ale o "dziedziczeniu" podręczników raczej nie ma mowy w młodszych klasach. - Książka do religii jest tak skonstruowana, że zawiera też ćwiczenia, więc raczej nie można jej porysowanej przekazać młodszemu rodzeństwu - przyznaje Karol Mysłoń z Grudziądza. - Na szczęście wydawnictwo, które wybrała moja szkoła proponuje możliwość zakupu samych ćwiczeń bez potrzeby zakupu całego, nowego kompletu.
Używany też dobry
Z badań CBOS wynika, że coraz więcej książek udaje nam się kupować w drugiem obrocie. W roku szkolnym 2012/2013 aż 51 proc. rodziców kupiło używane podręczniki. - Dyrektor szkoły jest zobowiązany podejmować działania organizacyjne umożliwiające obrót używanymi podręcznikami na terenie szkoły.
Wyniki kontroli przeprowadzonej przez ministerstwo w roku szkolnym 2011/2012. wykazały, że niemal 99 proc. szkół podstawowych i gimnazjów organizowało kiermasze książek i umożliwiało indywidualną wymianę ich między uczniami.
Szansą na ratowanie domowych budżetów jest też większa możliwość korzystania z elektronicznych wersji podręczników. Wydawcy mają obowiązek umieszczania ich w sieci, ale dopiero w 2015 r. książki będą dostępne w pełnym zakresie. Elektroniczne pomoce będą zamieszczone na publicznym otwartym portalu edukacyjnym, umożliwiającym każdemu swobodny i darmowy dostęp do nich w dowolnym miejscu i czasie.
- Powiem brutalnie: powinno się zdecydowanie ograniczyć liczbę podręczników, bo dziś mamy do czynienia z jarmarkiem na rynku wydawniczym - uważa prof. Piotr Petrykowski z UMK. - Ten "pluralizm" wcale nie przyczynia się do poprawy jakości nauczania.
Czytaj także: Nie bądź łosiem, zapisz no się! Do Domu Harcerza
Czytaj e-wydanie »