Szóstka podopiecznych Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego w Pniu, którzy przygotowywali się do sakramentu I Komunii, ma od 9 do 20 lat. Różni ich od siebie nie tylko wiek, ale i stopień posiadanej niepełnosprawności. Przygotować ich do sakramentu trudniej niż w pełni sprawne maluchy, ale i oni mają do niego prawo przystąpić.
Na ten dzień z niecierpliwością czekali zwłaszcza ich rodzice, którzy chcą, by dzieci rozwijały się w duchu chrześcijaństwa i przyjmowały kolejne sakramenty. Ich zdaniem, dzieci są na to gotowe. Zdaniem katechety i księdza Waldemara Rawińskiego, proboszcza parafii Zgórsko, nie są.
Czekamy, aż będą gotowe
- Instrukcja o przygotowaniu dzieci do pierwszej spowiedzi i Komunii św. IV Synodu Diecezji Tarnowskiej wskazuje w p.5: Dzieci o opóźnionym rozwoju lub upośledzone umysłowo domagają się specjalnego prowadzenia. Mogą być dopuszczone do Sakramentu Pojednania i Komunii Św. dopiero wtedy, gdy pozwoli na to zarówno ich rozwój umysłowy, jak również osiągnięcie minimalnych, ale koniecznych wiadomości religijnych - cytuje prawo kanoniczne ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego. - W tej kwestii opinia ks. katechety w ORW w Pniu była jednoznaczna. Dzieci te nie posiadają takiego rozeznania. Od księdza proboszcza dowiedziałem się, że nikt z rodziców obecnych na spotkaniu z księdzem proboszczem i katechetą nie negował faktu, że dzieci nie posiadają jeszcze dostatecznej umiejętności rozumowania i nie będą mieć świadomości przyjęcia sakramentu.
To nie oznacza, iż Kościół odtrąca dzieci upośledzone, wręcz przeciwnie. Nie zmienia to faktu, że na obecnym etapie nie mogą przyjmować pewnych sakramentów - przekonuje rzecznik i zaznacza, że Kościół nie zamyka im jednak drogi do I Komunii.
Kiedy osiągną dostateczny stopień dojrzałości i przygotowania, by godnie przyjąć sakrament, dostąpią go. Ocena tego, czy to już nastąpiło, należy jednak do katechety i proboszcza. Nie do dyrekcji i rodziców.
Serce nie rozum
- Argumenty księży wydają się być powierzchowne, nie do końca sprawdzone i tak naprawdę uderzające w prawo do godnego funkcjonowania tych osób zarówno w społeczeństwie, jak i we wspólnocie parafialnej - pisze Magdalena Sikorska, dyrektor ORW w Pniu, w liście otwartym, który popierają wszyscy pracownicy ośrodka.
Ich zdaniem, nie można ich mierzyć miarą podobną innym. Dzieci niepełnosprawne trzeba nauczyć się „czytać”. Ich świat nie jest tak prosty, jak zdrowych ludzi. I tego katecheta, który z nimi pracuje, musi się nauczyć. Zdaniem pracowników ośrodka w Pniu, gotowość dzieci na przyjęcie eucharystii umknęła nowemu katechecie, który być może zamiast patrzeć sercem, zbyt mocno przyglądał się im rozumem.
Rodzice pogodzeni z faktem, że w tym roku ich dzieci nie dostąpią sakramentu, mają nadzieję, że za rok księża zmienią zdanie i dopuszczą je do I Komunii.