https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Próbował utopić psa w studni. Prokurator jest jednak dla niego łaskawy

Anna Klaman
Chciał zabić swojego psa. Na szczęście zwierzaka uratował przechodzień
Chciał zabić swojego psa. Na szczęście zwierzaka uratował przechodzień freeimages.com
28-letni Sebastian S. pewnie śmieje się za plecami śledczych. Choć nie miał skrupułów, gdy wrzucał psa do studni, potraktowano go łagodnie.

Pisaliśmy w "Pomorskiej" o kundelku, który został bestialsko potraktowany przez swego właściciela. Uratowali go strażacy, których zawiadomił przechodzień.

Zobacz także: Dzieci bawiąc się na podwórku przy ul. Focha w Grudziądzu odkopały zwłoki psa

Niebywałe, ale oprawca sam zgłosił się na policję po swojego psa. Funkcjonariusze w porozumieniu z urzędnikami wydali mu go. Bo nie mieli dowodów, że to on zgotował psiakowi taki los. Dopiero po miesiącu policjanci wezwali go na przesłuchanie raz jeszcze. "Przyciśnięty" wyjawił straszną prawdę. Mimo tego, że mężczyzna był na tyle bezduszny, a później śledczych próbował jeszcze wyprowadzić w pole, rzucając oskarżenia na innych, teraz nie grozi mu dotkliwa kara. Do sądu skierowano właśnie akt oskarżenia. Autorem jest policjant, a zatwierdził go zastępca prokuratora rejonowego w Chojnicach. Cytujemy: W celu jego uśmiercenia przywiązał mu do brzucha bandażem kamień, a następnie wrzucił do studni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na to, że pies został uratowany przez przechodnia.

Przeczytaj również: Bezduszny właściciel chciał utopić psa w studzience. Zwierzę przeżyło, a mężczyzna zostanie ukarany

Prokuratura wnioskuje, by sąd ukarał S. bez rozprawy. Wnosi o sześć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. Taki właśnie wymiar kary uzgodniono z oprawcą psa. Mężczyzna ma też zapłacić 600 zł na cel związany z ochroną zwierząt.

Co może najistotniejsze, karą ma być też dwuletni zakaz posiadania zwierząt. Zasadne jest pytanie, czy mężczyzna, który chciał zabić swojego psa, powinien w ogóle kiedykolwiek mieć prawo do trzymania jakiegokolwiek zwierzęcia. Dodajmy, że S. jest dobrze znany policji. Był już karany.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Niedojdy, które nie potrafią bezboleśnie zabić zwierzę należy przykładnie ukarać. I podobnie należy karać tych co wymyślili straszne przestępstwo - zabicie psa.

I
Iwona

Tego cama tez wrzucic do studni razem z prokuratorkim

G
Gość

Proponuję dobrodzieja do studni wrzucić i zobaczymy ile utrzyma się na powierzchni, a następnie jakiej kary będzie żądał przed sądem.

a
apator
W dniu 04.10.2014 o 09:59, Czesio napisał:

Którego psa? Z komendy? Dobrze. Te psy trzeba topić!

 

czesio  ciebie imbecylu matka zapomniala  wyskrobac  i tak lazisz po tym swiecie  prostaczku

a
age
W kraju gdzie jeszcze niedawno można było legalnie podrzynać gardła żywym krowom próba utopienia psa powinna być depenalizowana. Krowa różni się od psa tylko tym że jest mniejsza, nie merda ogonkiem, nie aportuje, nie szczeka, nie je czapi, ma rogi i tyle. Poderznięcie gardła boli ją i przeraża tak samo jak psa. Ciekawe, gdyby gość podciął mu gardło i zjadł to byłoby OK?
d
don

Ludzie, ustosunkujcie sie do przypadku i nie uogolniajcie, bo robicie kaszane i nikt nie traktuje waszych wpisow powaznie!

J
Jan III

sorki, ale policja, prokuratura i sąd to dziś cyrk i kabaret w jednym...i was czeka kara...na razie tylko Boska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska