Wracamy do sprawy, ponieważ wymagają tego od nas Czytelnicy. Chociaż, przyznać trzeba, niektórym wszystko jedno. Uważają też, że czepiamy się niepotrzebnie. Ale to właśnie Czytelnicy dali nam mandat wyjaśnienia tej sprawy do końca. Niestety, już przed nastaniem lata nie zdążymy. Podobnie Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu.
Okazuje się, czego należało się domyślić, że decyzja o tym kto będzie gospodarzem ośrodka w Partęczynach zapadnie w Toruniu.
- Sytuacja zasadniczo dojrzewa - mówi Henryk Kapusta, nadleśniczy nadleśnictwa Brodnica. - Może jutro, może pojutrze zapadnie decyzja. Obecnie w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych trwają procedury legislacyjne, przygotowywana jest umowa.
Z jakim partnerem?
Wiemy, ze Nadleśnictwo Brodnica opiniować będzie dwie oferty, zapewne już to uczyniło. Obie dotyczą dzierżawy ośrodka, co oznacza gospodarowanie nim w sezonie letnim i poza sezonem. Partnerem może być stowarzyszenie właścicieli domku letniskowych, którym kieruje mieszkaniec Łodzi, drugim może być magistrat nowomiejski. Z tym, że gwarancje daje Urząd Miejski a nie Ośrodek Sportu i Rekreacji.
- Nie zmieni się nic jeśli chodzi o przeznaczenie ośrodka. Jak dotychczas będzie pełnił funkcje turystyczne i rekreacyjne - dodaje Henryk Kapusta.
Późno
- ale nareszcie ktoś będzie odpowiedzialny za porządek na plaży, za bezpieczeństwo pływających, za sprzęt pływających, wypożyczalnię, wywóz śmieci, nieczystości komunalnych, za parking i pole namiotowe. Ktoś zacznie na tym zarabiać.
Pływający na desce nie przyjadą do Partęczyn na regaty. To pewne. Co zrobią kajakarze z międzynarodowego spływu? Ominą Partęczyny? To możliwe.