Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prodziekan UMK autorem plagiatu? Trwa postępowanie wyjaśniające

wixad
Z relacji dra Wrońskiego wynika, że na nieuczciwość naukową natknął się doktorant z Uniwersytetu Łódzkiego, któremu fragmenty artykułu dra Jacka Rakoczego w języku angielskim wydały się znajome.
Z relacji dra Wrońskiego wynika, że na nieuczciwość naukową natknął się doktorant z Uniwersytetu Łódzkiego, któremu fragmenty artykułu dra Jacka Rakoczego w języku angielskim wydały się znajome. Grzegorz Olkowski / Polska Press
Kolejna afera plagiatowa na UMK. Tym razem padło na archeologię: "Nie zachowałem należytej staranności badawczej".

Sprawę toruńska opisuje znany jako „łowca plagiatów” dr Marek Wroński na łamach najnowszego „Forum Akademickiego”.

Znajome fragmenty

Z relacji dra Wrońskiego wynika, że na nieuczciwość naukową natknął się doktorant z Uniwersytetu Łódzkiego, któremu fragmenty artykułu dra Jacka Rakoczego w języku angielskim wydały się znajome. Skojarzył je z opublikowanym prawie pół wieku wcześniej artykułem prof. M. Salamona. W tekście Rakoczego nie było jednak przypisu do tej pracy.

Doktorant podzielił się swoimi wątpliwościami z drem Wrońskim. Ten zestawił oba teksty i wstępnie potwierdził zapożyczenia, ale dodatkowo poprosił również o opinię eksperta. Wniosek? Ponad 90 proc. artykułu Rakoczego należy uznać za tłumaczenie pracy krakowskiego uczonego.

Rektor nie przyjął dymisji

Za ironię losu uznać należy fakt, że redaktorami publikacji, w której ukazał się sporny tekst, byli dr Rakoczy oraz były rektor UMK, prof. Andrzej Radzimiński. Tymczasem w 2015 roku sam prof. Radzimiński, były rektor UMK został ukarany dyscyplinarne przez swego następcę za zapożyczenia z cudzej pracy w książce „Kobieta w średniowiecznej Europie”.

Dr Wroński o swoich ustaleniach w sprawie doktora Rakoczego (prodziekana ds. nauki i współpracy z otoczeniem Wydziału Nauk Historycznych UMK), poinformował rektora UMK.

„W połowie marca br. rektor A. Sokala napisał do mnie, że skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego, prof. UMK Pawła Nowickiego, który 23 marca wszczął postępowanie wyjaśniające" - pisze dr Wroński. "Dowiedziałem się też, że dr Rakoczy 27 lutego br. na ręce dziekana, prof. Stanisława Roszaka, złożył dymisję, której rektor Sokala nie przyjął, mimo że fakt popełnienia plagiatu nie ulega wątpliwości. Zawiesił go jednak od 14 marca w pełnieniu funkcji”.

To nie zła wola, ale niestaranność. Dwa razy

O ustosunkowanie się do sprawy Marek Wroński poprosił również doktora Rakoczego. Ten przyznał mu rację, tłumacząc się jednak nie złą wolą, ale niedbałością.

„Cenię taką szczerość, ale uważam, że po 12 latach od obrony doktoratu niedostatki warsztatu badawczego powinny doprowadzić do natychmiastowej rezygnacji z tych wszystkich zaszczytnych stanowisk, które jeszcze piastuje dr Jacek Rakoczy i schowanie się do przysłowiowego_ ciemnego kąta_”. 

W międzyczasie okazało się, że również inna praca doktora Rakoczego nosi znamiona plagiatu z artykułu dwóch badaczy rumuńskich.

Sprawa sie wyjaśnia

Usiłowaliśmy wczoraj uzyskać komentarz doktora Rakoczego w sprawie tekstu w „Forum Akademickim”, niestety nie udało na się z nim skontaktować. Od Ewy Walusiak-Bednarek z zespołu prasowego uczelni dowiedzieliśmy się jedynie, że „sprawa dr. Rakoczego jest u rzecznika dyscyplinarnego na etapie postępowania wyjaśniającego”.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska