Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Stanisław Gomułka o inflacji w 2023 roku: - Firmy będą bronić się przed inflacją podnosząc ceny dla klientów [rozmowa]

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
- Firmy najbardziej dotknięte inflacją będą bronić się wzrostem cen produktów i usług, za co zapłacą klienci, a także zmniejszeniem zatrudnienia czy cięciem płac, co zaboli pracowników i ich rodziny - mówi prof. Stanisław Gomułka.
- Firmy najbardziej dotknięte inflacją będą bronić się wzrostem cen produktów i usług, za co zapłacą klienci, a także zmniejszeniem zatrudnienia czy cięciem płac, co zaboli pracowników i ich rodziny - mówi prof. Stanisław Gomułka. BCC
Mamy teraz dużą niepewność dotyczącą przewidywań inflacji na koniec tego roku, ale istnieje duże prawdopodobieństwo jej wzrostu, w pierwszym kwartale 2023 roku, nawet do poziomu w pobliżu 20 procent - mów w rozmowie ze Strefą Biznesu prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, członek Narodowej Rady Rozwoju, były wiceminister finansów.

Jaką inflację Pan profesor przewiduje na koniec 2022 roku? Zostanie z nami na dłużej czy w przyszłym roku zacznie ona jednak już hamować?

Mamy teraz dużą niepewność dotyczącą przewidywań inflacji na koniec tego roku, ale istnieje duże prawdopodobieństwo jej wzrostu, w pierwszym kwartale 2023 roku, nawet do poziomu w pobliżu 20 procent.

To nie dobre wieści ani dla polskich przedsiębiorstw, ani dla zwykłych Kowalskich. Która grupa cierpi bardziej?

Następstwa wzrostu cen są bardzo zróżnicowane, zarówno dla przedstawicieli biznesu, jak i konsumentów. Firmy najbardziej dotknięte inflacją będą bronić się wzrostem cen produktów i usług, za co zapłacą klienci, a także zmniejszeniem zatrudnienia czy cięciem płac, co zaboli pracowników i ich rodziny.

Wysoka inflacja bardzo mocno dokucza gospodarstwom domowym.

Najbardziej tracą gospodarstwa domowe, które mają oszczędności w bankach, a ponadto posiadające duże kredyty oraz te, gdzie ma miejsce spadek zatrudnienia i duży udział wydatków na żywność i energię.

To samo w biznesie. Są branże bardziej i mniej odporne na taką sytuację...

Najmniej odporne na inflację są branże usługowe oraz budownictwo, a najbardziej niewrażliwe na nią są sektory o wysokim poziomie technologicznym oraz niskim stopniu konkurencyjności.

W co warto inwestować w czasie, gdy ceny rosną, a wartość pieniądza regularnie spada?

Niestety, nie mam dobrych wieści dla posiadających dodatkowy kapitał i pragnących go pomnożyć. Dziś pojawia się bowiem duże ryzyko związane niemal z każdą inwestycją.

Da się jakoś tę inflację w końcu powstrzymać i ochronić nasze portfele?

Te sposoby są i ekonomistom, i decydentom bardzo dobrze znane. Po pierwsze należy jednak podnieść stopy procentowe banku centralnego o przynajmniej 200 punktów bazowych , aby mocno zmniejszyć obecnie ujemne realne stopy procentowe od nagromadzonych oszczędności. Po drugie należy zakończyć wojnę prawną z UE, aby odblokować dopływ do Polski ogromnych, unijnych pieniędzy UE, bo to umocni złotego i tym samym zmniejszy ceny towarów importowanych i równocześnie zwiększy inwestycje, więc również podaż towarów i usług. Poza tym Narodowy Bank Polski powinien wprowadzić na rynek wysoko oprocentowane bony pieniężne, ponieważ to zmniejszyłoby podaż pieniądza, czyli też presję cenową i chroniło wartość nagromadzonych oszczędności.

W grudniu Rada Polityki pieniężnej znów utrzymała stopy procentowe na tym samym poziomie. I tak: główna stopa NBP wynosi, od 8 września, 6,75 procent.

To kolejny ruch podtrzymujący inflację na wysokim poziomie przez dłuższy czas.

Co mógłby realnie zrobić rząd, żeby powstrzymać rosnące ceny?

Obecne działania rządu nieco obniżają inflację na krótką metę , ale zwiększają ryzyko wysokiej, nawet wyższej niż teraz, w dłuższej perspektywie. Kluczowy i ewidentny bardzo duży błąd to blokowanie dopływu do Polski pieniędzy z Unii Europejskiej. Dużym błędem jest także planowane na 2023 rok i później bardzo duże zwiększenie deficytu finansów publicznych, głównie przez wzrost wydatków na wojskowych z 2 procent do 5 procent PKB. Te działania stwarzają silny wzrost ryzyka bardzo dużego wzrostu kosztu obsługi długu publicznego i w rezultacie ryzyka kryzysu finansów publicznych, czyli czyli destabilizacji makro finansowej w skali podobnej do tej, którą teraz obserwujemy w Turcji.

Rozumiem, że stanowczo nie popiera Pan propozycji podniesienia wydatków na obronę, choć widzimy, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.

Propozycja podniesienia wydatków na obronę narodową w przyszłym roku i później oraz prognozowany wzrost kosztów obsługi długu publicznego z nieco ponad 1 proc. PKB, jak było dotąd, do około 5 proc. PKB w roku 2023 oznaczają, że deficyt sektora finansów publicznych przekroczy w 2023 roku i w następnych latach 4,5 proc. PKB. Dodam, że projekt budżetu państwa na rok 2023 zakłada deficyt według definicji unijnej 4,4 proc. PKB. W ocenie grupy analitycznej ING ten deficyt może wynieść 7 proc. PKB. Tym samym wzrośnie do niemal pewności ryzyko, że utrzyma się na wysokim poziomie koszt obsługi długu publicznego, a ten dług liczony według metodologii unijne,j przekroczy w najbliższych latach konstytucyjny limit 60 proc. PKB. To ryzyko rośnie także z tego powodu, że lata 2023-2024 są latami wyborczymi, z których kluczowe są wybory do parlamentu pod koniec przyszłego roku. Żeby nie przekroczyć tego limitu może być konieczne jedno lub więcej z następujących działań: przejęcie aktywów OFE przez ZUS, wprowadzenie nowych podatków, obniżenie publicznych nakładów inwestycyjnych i - wreszcie - powrót w wydatkach na obronę do poziomu ok. 2 proc. PKB. Duży wpływ na finanse publiczne mają i będą nadal miały wydarzenia w obszarze inflacji oraz relacji Polski z UE, kształtowane do czasu wyborów pod koniec 2023 niemal całkowicie poza MF. Wysokie deficyty budżetowe w latach 2023-2024, gdyby miały miejsce, podtrzymają inflację oraz wysokie rentowności skarbowych papierów wartościowych, więc także wysoki koszt obsługi długu publicznego. A to w sytuacji niskiego bezrobocia i wysokiej presji płacowej powinno zmusić RPP do dalszego, prawdopodobnie znacznego, podnoszenia stóp procentowych lub rezerw obowiązkowych banków komercyjnych oraz oferty wysoko oprocentowanych obligacji NBP. Jeśli takie działania będą miały miejsce, podniesie to ryzyko spadku w najbliższych kilku kwartałach tempa wzrostu gospodarczego do poziomu bliskiego recesji lub wręcz recesji. Projekt budżetu na rok 2023 zakłada wzrost PKB o 1,7 proc., inflację na poziomie 9,8 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska