Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Stanisław Gomułka: Rząd ma ambitne plany, ale nie zawsze realne

Rozmawiała Agnieszka Wirkus
Prof. Stanisław Gomułka: Przedstawiony przez Radę Ministrów plan wydaje się być reakcją na presję ze strony Komisji UE
Prof. Stanisław Gomułka: Przedstawiony przez Radę Ministrów plan wydaje się być reakcją na presję ze strony Komisji UE
Rozmowa z prof. Stanisławem Gomułką, głównym ekonomistą Business Centre Club.

 - Wczoraj rząd zajmował się projektem budżetu na 2012 rok...

- Prace nad budżetem będą toczyły się szybko, by Sejm mógł przyjąć ustawę budżetową już w wakacje. Czyli przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi i rozpoczynającym się 1 lipca półrocznym przewodnictwem Polski w Unii Europejskiej. Przedstawiony przez Radę Ministrów plan wydaje się być reakcją na presję ze strony Komisji UE oraz obawy dotyczące możliwego, silnego wzrostu kosztów obsługi długu publicznego.

- Rząd chce obniżyć deficyt z 40,2 mld zł w tym roku do 37 mld zł w 2012 roku.

- Pani mówi o deficycie budżetu państwa. Ważniejszy jest deficyt całego sektora finansów publicznych. Ten zaś wyniósł w ubiegłym roku 7,9 proc. PKB, czyli ok. 112 mld zł. Rząd chce go obniżyć w latach 2011-2012 o ok. 66 mld zł. To jest dobry cel, aby deficyt całego sektora wyniósł w przyszłym roku 2,9 proc. PKB. Chociaż jest to plan raczej mało realny, który w dodatku ma zostać osiągnięty w znacznym stopniu przez statystyczną manipulację.

- Co ma pan na myśli?

- Rząd zmniejszy część składki przekazywanej do OFE i nie wliczy do długu publicznego: nowych zobowiązań w ZUS, Krajowego Funduszu Drogowego i Funduszu Kolejowego.

- Czy państwo może osiągnąć w przyszłym roku takie przychody, jak planuje rząd?

- Mam co do tego wątpliwości. Szczególnie wątpliwa wydaje się prognoza wzrostu dochodów z podatku CIT w latach 2012-2014 aż o 70 proc., w tym o 24 proc. (ok. 6 mld zł) w 2012 roku, w porównaniu do przewidywanego ich poziomu w tym roku. Za ambitny trzeba również uznać zakładany w przyszłym roku wzrost wpływów z VAT o 11 proc. (13,2 mld zł) i akcyzy o 8,3 proc. (5,1 mld zł).


- W budżecie znalazły się jakieś dobre rozwiązania?

- Tak. Brak waloryzacji wynagrodzeń w przyszłym roku w sferze budżetowej jest zasadnym posunięciem wobec znacznego w ostatnich latach przyrostu zatrudnienia w administracji państwowej i samorządowej oraz związanego z tym obciążenia finansów publicznych. Ograniczy to wzrost płac w skali całej gospodarki, ale nie powinno zahamować tempa wzrostu pensji w sektorze prywatnym. Obecnie średnie płace w sektorze publicznym są znacznie wyższe niż w sektorze prywatnym.

 

Przeczytaj: Gospodarka na Kujawach i Pomorzu w 2010 roku. Nie było łatwo, ale firmy wychodzą na prostą (podsumowanie)

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska