- Dlaczego kandyduję do Parlamentu Europejskiego? Ze wstydu - mówił w Toruniu prof. Andrzej Zybertowicz, "dwójka" na liście PiS w regionie. - Nasze pokolenie najwyraźniej nie stanęło na wysokości zadania i wstyd mi za to - mówił na konferencji prasowej w Toruniu. - Młodzi chcą stąd wyjechać. Zdałem sobie sprawę, że w sferze akademickiej nie jestem w stanie temu przeciwdziałać, stąd moja ryzykowna decyzja o wejściu w politykę.
Czytaj: Rostowski ma "Bydgoszczu", a Złotowski - "Grudziąc"
W Toruniu przedstawiono też listę poparcia dla kandydata. Otwierał ją prof. Piotr Gliński, a wypełniały głównie nazwiska pracowników naukowych. - Ważne, żeby reprezentował nas ktoś, kto zadba o interesy Polski - wyjaśniał swoje poparcie Gliński.
A co kandydat do europarlamentu chce zdziałać w Brukseli? Zapewnia, że skupi się na wywalczeniu takich samych dopłat dla wszystkich rolników. Chce zająć się też kwestią bezpieczeństwa militarnego i energetycznego kraju oraz ochroną wartości chrześcijańskich.
Na koniec spotkania kandydat PiS rzucił wyzwanie swojemu przeciwnikowi, Janowi Vincentowi Rostowskiemu.
- Już wcześniej na antenie Radia Maryja proponowałem mu dyskusję w studio TV Trwam - mówił prof. Zybertowicz. - Ale nie usłyszałem odpowiedzi. Zaproponowałem więc to samo na Twitterze. Teraz kolejny raz rzucam rękawicę, mam nadzieję, że minister podejmie wyzwanie.
Czytaj e-wydanie »