Pod okiem Krzysztofa Simona w szpitalu przy Koszarowej od początku epidemii leczą się ci, którzy koronawirusa przechodzą najciężej. Tylko dziś w szpitalu leży 159 zakażonych pacjentów, 13 z nich - pod respiratorami, co najmniej 9 walczy o życie.
- Jako osoby walczące z Covidem jesteśmy obrzucani błotem. Albo to są szaleńcy, albo ktoś sponsoruje takie aktywności. Obok tysiąca podziękowań, pomocy od restauratorów, ogromnego zaangażowania przynajmniej władz lokalnych, spotykamy się z hejtem jakichś fanatyków obrzydliwych - mówi nam profesor Krzysztof Simon.
Ale profesor chce, by policja zajęła się nie tylko tymi, którzy atakują pracowników służby zdrowia, ale i tymi, którzy podważają istnienie epidemii i lekceważą obostrzenia.
- Czasem żona mi pokazuje, co piszą, Grupy się organizują żeby wtargnąć bez maseczek do sklepów. Znacie symbol większej głupoty? Skąd takich durniów biorą? Narażają na zakażenia samych siebie i innych. Wiem że są młodzi i nie zachorują, ale innych narażają! Czemu to służy? Byli nawet tacy lekarze co mówili że epidemii nie ma. A skutkiem takich działań, a do tego oczywiście skutkiem zmarnowania przez ministerstwo ostatnich czterech miesięcy, jest to co się dzisiaj dzieje w tym kraju - nie ma wątpliwości profesor.
Zobacz także
Zobacz także
