Będziemy wnioskowali o wpisanie budowy sali do budżetu miasta na przyszły rok - podkreśla dyrektor szkoły Marlena Treichel. Sala jest bardzo potrzebna, bo uczniowie na lekcje wuefu muszą chodzić do hali klubu Stal.
Jest szansa, że budowa ruszy w przyszłym roku? Urzędnicy nie chcą tego przesądzać. - Jest wiele zadań i inwestycji, które będą rozważane - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka urzędu miejskiego.
Jeśli urzędnicy zdecydują się na budowę sali, to najpierw będą musieli zapłacić za aktualizację przygotowanej kilka lat temu dokumentacji projektowej, która już straciła ważność. Ile może to kosztować? W tym momencie trudno powiedzieć.
Gruszki na wierzbie wiceprezydenta
Wydatek związany z aktualizacją projektu nie byłby konieczny, gdyby urzędnicy dotrzymali danego przez siebie słowa.
Przypomnijmy, że w marcu 2010 roku wiceprezydent Grudziądza Marek Sikora powiedział w "Pomorskiej", że jeśli miasto nie pozyska unijnego wsparcia (to rzeczywiście się nie udało, bo urząd marszałkowski zmienił warunki konkursu), to szkolna hala zostanie postawiona za miejskie pieniądze. Jak się okazało, były to przysłowiowe gruszki na wierzbie.
Budowa sali jest niepewna. Wiadomo za to, że jeszcze w tym roku budynek szkoły przejdzie termomodernizację: robotnicy ocieplą ściany oraz wymienią okna oraz drzwi.
Czytaj e-wydanie »