Jerzy Gumiński, przesłał list otwarty do mediów i urzędników, w którym wskazuje szereg uchybień oraz niedociągnięć w projekcie sali koncertowej na Jordankach. Co pisze?
Przeczytaj także: Toruń. Budowa sali koncertowej coraz bliżej
"Obecnie jest przekazywana kolejna wersja projektu wykonawczego, w którym z pewnością będzie o następnych kilkanaście czy kilkadziesiąt błędów mniej, ale nie sądzę, że będą w nim poprawione błędy, z których poprawienia zrezygnował zamawiający, a między innymi i te, o których piszę w tym liście" - wskazuje ekspert.
"Jestem jednak przekonany, że Urząd Miasta Torunia zmieni lub zostanie przekonany do zmiany zdania i projekt trzeba będzie ponownie poprawiać. Będzie to zadanie bardzo trudne. Przez wiele miesięcy, obserwując prace inż. Menisa, już chyba nikt nie ma wątpliwości, co do jego wiedzy na temat wymagań funkcjonalnych takich obiektów, jakim ma być toruńska sala czy jego tempa pracy".
To tylko fragment obszernego pisma, w którym Gumiński przedstawia szereg elementów wymagających poprawienia m.in. wejście do sali, akustyka wnętrz czy kształt ruchomego sufitu. Na razie nie wiadomo, jak do listu ustosunkuje się miasto. - Odpowiemy za kilka dni - mówi Marcin Maksim, dyrektor wydziału remontów i inwestycji magistratu.
Tymczasem projekt wciąż jest oceniany. Dopiero 2 grudnia do toruńskiego magistratu dotarły ostatnie części dokumentacji. Trwa jego weryfikacja. - Otwarta pozostaje kwestia ruchomego sufitu, jak i całego projektu - mówi Maksim. - Czy zostanie on przyjęty? Zobaczymy. Wszyscy widzą, że jest z tym dużo problemów, ale dążymy do tego, by inwestycja ruszyła z miejsca.
Na razie urzędnicy nie chcą odnosić się do postulatu Gumińskiego, by rozpocząć budowę bryły i w między czasie dopracowywać szczegóły projektu. To zdaniem eksperta dobra droga, by obiekt stał się jak najbardziej funkcjonalny i bezpieczny dla widzów.
Nie wiadomo też, jak do listu odniesie się urząd marszałkowski, który ma wspomóc finansowo budowę sali. Kosztorys wskazuje, że inwestycja ma pochłonąć ok. 196 mln zł. Jeśli projekt zostanie zaakceptowany, wbicie łopaty może nastąpić wiosną przyszłego roku.
Czytaj e-wydanie »