Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Pod znakiem zapytania jest los wniosków z pracy pierwszej w historii bydgoskiego ratusza komisji śledczej. Raport nie został włączony do porządku obrad podczas ostatniej sesji Rady Miasta.
Czytaj: Bydgoszcz. Woda może być droższa o 30 procent
- Naprawdę nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy uda się zwołać kolejna sesję, na byłoby poddane głosowaniu nasze sprawozdanie - mówi Jacek Bukowski, radny i przewodniczący komisji doraźnej do spraw Spółki Wodnej "Kapuściska".
Przypomnijmy, że powołana 28 lipca komisja miała wyjaśnić, jak doszło do nałożenia na oczyszczalnię ścieków kary w wysokości 190 mln zł. To kara za zaniechanie badań ścieków na obecność związku akrylonitrylu w 2007 roku.
Czytaj też: MWiK pod lupą radnych - milionowe inwestycje obliczone na powstanie nowej spółki kanalizacyjnej?
Bydgoskie wodociągi - raport pokaże, co w ściekach piszczy
- Próbowaliśmy prześledzić też inwestycje Miejskich Wodociągów i Kanalizacji - dodaje Bukowski. - Chodziło o wyjaśnienie, jakie jest faktyczne zadłużenie spółki. Chcieliśmy dociec, czy mowa tu o prawie 330 tys. zł, jak podano na stronie internetowej MWiK. Czy może kwota prawdziwą jest 460 tys. zł. Jak w świetle tych danych traktować planowaną emisję obligacji przychodowych o wartości 90 tys. zł?
Niezależnie od tego, czy Rada Miasta przyjmie ustalenia śledczych, radni zamierzają złożyć stosowne zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli.
- Mamy czas do 12 listopada - wyjaśnia radny Tomasz Rega, który również pracował nad raportem komisji. - Planujemy też złożyć zawiadomienie do prokuratury. Choć wolelibyśmy, by nasz raport miał poparcie radnych.
Udostępnij