Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura ma pod lupą bydgoską Rzekę Muzyki

Joanna Pluta
Joanna Pluta
W tym roku odbędzie się kolejna edycja Rzeki Muzyki
W tym roku odbędzie się kolejna edycja Rzeki Muzyki filip kowalkowski
Spór państwa Matuszaków z bydgoskim urzędem miasta trwa. Poszło o to, kto jest autorem koncepcji cyklu koncertów na wodzie.

W lipcu po raz kolejny rozpocznie się w Bydgoszczy seria koncertów na wodzie Rzeka Muzyki. Tymczasem w Prokuraturze Bydgoszcz-Południe toczy się postępowanie względem wątpliwości, związanych z autorstwem pomysłu na tę imprezę. Policja prowadzi przesłuchania urzędników i innych osób zaangażowanych w sprawę, o której głośno zrobiło się w ubiegłym roku.

Przeczytaj koniecznie: Wyłączą prąd latem? Mogą być utrudnienia

Przypomnijmy, w 2014 i 15 roku Rzekę Muzyki organizowała firma PHU MAT Waldemara Matuszaka i jego córki Dominiki. W ubiegłym roku miasto, które finansuje cykl koncertów, wysłało zapytanie ofertowe do innych agencji koncertowych, ostatecznie wybierając propozycję firmy Scena Studio Jacka Pawlewskiego, a nie Matuszaków. Tłumaczyło ten wybór troską o finanse.

Matuszakowie natomiast poczuli się oszukani. - To my stworzyliśmy koncepcję tych koncertów - mówiła wtedy Dominika Matuszak. - Od wielu lat realizujemy podobne przedsięwzięcia, a do Urzędu Miasta z takim pomysłem zwróciliśmy się już w 2011 roku. Mamy na to dokumenty, wtedy jednak nie było pieniędzy.

Znalazły się w 2014 roku. - Mamy korespondencję mailową z panią Mirelą Jaros-Klimińską, koordynatorką biura promocji UMB, z której jasno wynika, że to był nasz pomysł - podkreślali przed rokiem Matuszakowie. - W niejasnych okolicznościach później mail z naszą koncepcją, którego do niej wysłaliśmy, trafił do prezydenta Bruskiego, przerobiony jednak na pierwszą osobę liczby pojedynczej i podpisany nazwiskiem pani Jaros-Klimińskiej, a nie naszymi.

Ratusz piłeczkę odbijał. - Ani miasto, ani żaden z pracowników urzędu nie rości sobie prawa do autorstwa scenariusza koncertów Rzeki Muzyki - mówiła Anna Strzelczyk-Frydrych z UMB. Sam pomysł natomiast, wg ratusza, jest jednak własnością miasta.

Matuszakowie chcieli załatwić sprawę polubownie. Nie udało się, dlatego poszli do sądu. Ten postanowił przekazać sprawę do prokuratury. W kwestii związanej z zarzucanym przez Matuszaków przywłaszczeniem pomysłu na cykl sąd stwierdził, że „porównanie znajdujących się w aktach sprawy scenariuszy koncertów, jakie miały się odbyć w 2014 roku prowadzi do jednoznacznych wniosków, że są one tożsame co do kwestii takich jak tematyka poszczególnych koncertów, występujący artyści, ceny, a różnią się jedynie zmianą formy wyrazów na liczbę pojedynczą, przy zachowaniu nawet identycznego układu graficznego.”.

Chcieliśmy sprawdzić, na jakim etapie jest w tej chwili sprawa. - Postępowanie trwa - powiedział nam wczoraj prokurator Włodzimierz Marszałkowski z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. - Powinno się zakończyć w ciągu kilku tygodni.

Ratusz na razie nie chce komentować sprawy. Czeka na jej finał. Natomiast Dominika Matuszak, zapytana o to, czego ona i jej tata oczekują w związku z postępowaniem odpowiada krótko: 
- Sprawiedliwości.

Do tematu wrócimy.

Info z Polski 22.06

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska