Przestępstwo, którego rzekomo dopuścił się burmistrz, miało polegać na "niedopełnieniu obowiązków służbowych i przekroczeniu swoich uprawnień". Prawdopodobne łamanie prawa zarzucono też skarbnikowi gminy, która miała "poświadczyć nieprawdę w księgach rachunkowych".
Mirosław Felkel powoływał się na raport pokontrolny z 24 listopada 2006 roku Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy, która w trakcie kontroli gospodarki finansowej ujawniła szereg nieprawidłowości.
Pismo o odmowie wszczęcia dochodzenia w tej sprawie dotarło do Urzędu Miejskiego w Łabiszynie wczoraj. - W uzasadnieniu jest napisane m.in. że naruszenia dyscypliny finansów publicznych, o których była mowa w zawiadomieniu, mają jedynie charakter dyscyplinarny - powiedział burmistrz i dodał: - Jeśli w tamtym okresie coś było płacone nie w terminie, to dlatego, że akurat w budżecie nie było pieniędzy.
- RIO w Bydgoszczy finanse gminy analizuje szczegółowo raz na cztery, pięć lat. W okresie kiedy sprawuję funkcję burmistrza, trzy razy miałem takie kontrole plus dwukrotnie Najwyższej Izby Kontroli i Urzędu Kontroli Skarbowej. Nikt nie dopatrzył się nieprawidłowości o charakterze przestępczym. Gdyby tak było, zawiadomienie do prokuratury powędrowałoby już dawno.