https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Promocja książki "Wiktoria" Stanisława Raginiaka. Autografy podpisywał autor i bohaterka książki

Stanisław Raginiak promował w Bibliotece Miejskiej w Grudziądzu swoją książkę "Wiktoria". Na koniec, razem z wnuczką Wiktorią, podpisywał autografy i dedykacje
Stanisław Raginiak promował w Bibliotece Miejskiej w Grudziądzu swoją książkę "Wiktoria". Na koniec, razem z wnuczką Wiktorią, podpisywał autografy i dedykacje Maryla Rzeszut
Tłoczno było w Bibliotece Miejskiej w Grudziądzu. Stanisław Raginiak promował najnowszą książkę "Wiktoria", o swoich relacjach z wnuczką. - To jest 41 opowiastek o "gwiazdce" - mówił o książce Wojciech Kass, eseista i poeta, który od piątku prowadzi z Raginiakiem warsztaty w ramach Grudziądzkiej Jesieni Poezji.

Wojciech Kass w niesamowity sposób mówił o książce, która - według niego- jest "karuzelą 41 opowiastek" dziadka o wnuczce, które można czytać chronologicznie, po kolei, ale także losowo wybierać dowolne z nich i nie zakłóci to zrozumienia i odbioru książki.
- Dziadek "lepi" jej duszyczkę, aby miała odporność na ciosy, które będą na nią w życiu spadały - snuł swoją narrację Kass. I wręczył Wiktorii zielone pióro, jako że właśnie zielonym piórem pisał K.I. Gałczyński, którego muzeum w Praniu opiekuje się Wojciech Kass.

- Wręczam ci pióro i notes ze zobowiązaniem, abyś z kolei ty napisała coś o dziadku. Nieważne, czy teraz, czy później, gdy będziesz dorosła, czy może w jesieni wieku. Ale trzeba spłacić dług - mówił z uśmiechem.

"Wiktoria", nowa książka Stanisława Raginiaka wyszła z drukarni

Według Kassa w książkę "Wiktoria" S. Raginiaka wpisane są dwa koła. Scena obrotowa książki - opowiadania, czytane w dowolnej kolejności oraz krąg egzystencjalny - swoiste koło rodziny, tworzone przez kolejne pokolenia. Starzy odchodzą, przychodzą młodzi. Życie Stanisława Raginiaka podlega już prawu ścieśniania - zauważył Kass.
- To już ostatnia prosta - przyznał Raginiak...
- W rodzinie pojawiają się nowe "gwiazdki", koło rodziny jest wieczne, choć czasem na co dzień się rozpada... - takie piękne słowa (i wiele innych) mówił Wojciech Kass zainspirowany książką "Wiktoria".

Co tu dużo mówić. Kass "zakasował" wiele poprzednich rekomendacji książek Raginiaka...

Stanisław Raginiak sprzedał w piątkowy wieczór od razu 46 egzemplarzy. Ustawiła się długa kolejka po autografy i dedykacje. Autor długo dziękował wszystkim, którzy go wspierają i pomogli doprowadzić książkę do szczęśliwego finału i ukazania się na rynku.
Została wydrukowana w Wąbrzeskich Zakładach Graficznych.
Można ją kupić tylko w Bibliotece przy ul. Legionów w Grudziądzu.

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mesme

Livro - każdy tytuł, jakiego szukaliśmy, był u nich do kupienia zdecydowanie najtaniej. Ale oczywiście szukajcie, kombinujcie - być może gdzieś traficie dobre ceny. Tyle, że to ta księgarnia internetowa była zdaje się wybrana za najlepszą w ostatnim rankingu. Zdaje się, że na Onecie on był. 

p
paker

.

p
paker

Fakt - dużo pozycji przecenionych w Empiku, ale oni te promocje zmieniają nawet codziennie. Najlepiej mieć kartę Empiku bo wtedy kupujesz taniej wybrane produkty. Zawsze kiedy wejdziesz do sklepu online, to znajdziesz jakieś sensowne promocje tylko z kartą. Często też dają cashback, czasami nawet spory, ale to trzeba wydać określoną kwotę i później masz te środki na kolejne zakupy. 

l
lucynafo

Empik przecenił dużo tytułów - tzn. w ich sklepie internetowym są dobre promocje. Zamówiłam Dziennik nimfomanki za 15 zł i Cztery noce z księciem za 20 zł, ale tytułów jest bardzo dużo. Nie wiem czy rabaty pojawiły się również w salonach - podejrzewam, że również. Ja i tak zawsze zakupy w Empiku robię online, a dopiero w salonie odbieram, żeby przesyłka była darmowa. 

c
czytelnik pomorskiej

Witam, tylko na tym forum można zrobić wieki temat z niczego.

Z tego, co widziałem na zdjęciach to na tej salce komar by już nie wcisnął instrumentu, jak widać organizatorzy źle oszacowali frekwencję. Na moje pan Raginiak i nauczycielka powinni się skontaktować ze sobą i porozumieć. Niech tu oburzeni i zawodowi malkontenci nie żartują, że w piątkowe popołudnie większej grupie gimnazjalistek zachciało się literatury w dobie facebooka. Coś tam poszło nie tak i trzeba to sobie wyjaśnić na przyszłość. Nie na takie spotkania ludzie nie wchodzą z braku miejsc, więc ochłońcie i nie ferujcie wyroków. Sami pewnie nic nie robicie pożytecznego, za to jątrzyć to możecie bez końca.

g
gość

"Krzewienie "kultury" po grudziądzku i wszystko w temacie"-trafnie ujął ktoś wyżej 

o
obserwator
W dniu 17.09.2017 o 22:07, Kolo napisał:

Z tego co widziałem w tej bibliotece to sala była już zapełniona w nadmiarze i niektórzy siedzieli już na korytarzu tak że nikt nie wypraszał ale miejsc nie było

Dajcie juz spokój, mamy krzewienie ,,kultury" po grudziadzku i tyle. Pan Raginiak ,,miał sporo na głowie",i zapytałł dziewczyny, ,,co tu robią" a niemoty same nie wiedziały co tam robią, nawet przestawił sie i napomknął, że jest promocja jego książki, ,,a młodzież nadal nie wiedziała  po co przyszła". Co to za mlodzież ? Szanowny twórco , a moźe ta sytuacja, to materiał na nastepny bestseller ? Victor Cousoin miał rację, nie ma to jak sztuka dla sztuki.

s
stach rozsądzi

Ale namieszane, czytam temat i nic nie rozumiem, Raginiak pogonił uczniów, bibliotekarka była zniesmaczona czy nie wiedziała o harcach poety.Jedna i druga strona winna - tak prawda.I nie zwalajcie jej jeden na drugiego.Suma summarum wszystko razem jest słabe i nie tak powinno wyglądać,bo tylko niesmak i zły obraz pozostaje po wszystkim

o
obiektywnie
W dniu 17.09.2017 o 11:59, Rodzic napisał:

Pani z biblioteki była sama bardzo zniesmaczona zachowaniem pana R., który zachowywał się jakby był u siebie. Żeby było śmieszniej to dwa dni wcześniej przyjechał pan Szymon Hołownia i mimo, że wpuszczano na specjalne wejściówki, to tak naprawdę wpuszczano każdego. Ludzi było wtedy dwa razy więcej niż na "promocji" książki pana R. Wtedy nie było problemu, tylko teraz głównym problemem jest pan R. i jego nadmuchane ego.

G
Gość
W dniu 17.09.2017 o 19:11, Gość napisał:

   Teraz to możemy gdybać. Nie wiem nie było mnie tam, być może panie z biblioteki nie słyszały rozmowy pana R. z młodzieżą.Dlaczego komuś zależy zwalić część winy na pracowników biblioteki,  i bardzo zależy  (~rysi~ ? ) rozdmuchać tę sprawę prawie do rangi przestępstwa  

 

Sam to napisałem i sam sobie odpowiem jak ten gość powyżej.

 

         Bardzo trafna wypowiedz.

g
gość
W dniu 17.09.2017 o 19:28, Zażenowany napisał:

Tu nie chodzi o nadanie sprawie rangi przestępstwa tylko o zwyczajną przyzwoitość i standardy traktowania czytelników zainteresowanych otwartym spotkaniem autorskim. Jak napisał sam pan R. "jakieś zasady muszą obowiązywać". Pytanie tylko czy dobrą zasadą jest wypraszanie młodzieży z otwartej promocji przy aprobacie pracowników instytucji, w której wydarzenie ma miejsce. Chyba nie tak powinna wyglądać edukacja, propagowanie literatury i krzewienie kultury wśród młodych ludzi w wykonaniu biblioteki miejskiej.

Bardzo trafna wypowiedź

K
Kolo

Z tego co widziałem w tej bibliotece to sala była już zapełniona w nadmiarze i niektórzy siedzieli już na korytarzu tak że nikt nie wypraszał ale miejsc nie było

Z
Zażenowany
A kto powiedział że nie przychodzimy? Zamiast rzeczowych argumentów głupie bezpodstawne oskarżenia. Kto kogo tu obraził? Chyba pan mnie pisząc "mali ludzie" tylko dlatego że ośmieliłem sie uznać wyrzucanie młodych ludzi ze spotkania za mało kulturalne. To oni mają prawo czuć sie obrażeni ! Chyba faktycznie z kosmosu sie człowieku urwałeś
k
kosmonauta

Na marginesie: lokalni piewcy obrony kultury i zachowań ludzkich, skoro taka krzywda stała się wam, to dlaczego - czytając reklamę o Grudziądzkiej Jesieni Poezji - nie przychodzicie do biblioteki, by posłuchać chociażby poezji W. Kasa, skoro na Raginiaka nie możecie patrzeć? Piszecie z zazdrości? Lubicie obrażać? Oj, mali ludzie.

Z
Zażenowany
Tu nie chodzi o nadanie sprawie rangi przestępstwa tylko o zwyczajną przyzwoitość i standardy traktowania czytelników zainteresowanych otwartym spotkaniem autorskim. Jak napisał sam pan R. "jakieś zasady muszą obowiązywać". Pytanie tylko czy dobrą zasadą jest wypraszanie młodzieży z otwartej promocji przy aprobacie pracowników instytucji, w której wydarzenie ma miejsce. Chyba nie tak powinna wyglądać edukacja, propagowanie literatury i krzewienie kultury wśród młodych ludzi w wykonaniu biblioteki miejskiej.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska