W środę wieczorem przed biurem posła Aleksandra Mrówczyńskiego zebrało się kilkanaście osób, które wcześniej uczestniczyły w proteście przed chojnickim Sądem Rejonowym. Mimo deszczu przez ponad pół godziny stali w tym miejscu z hasłami: Mrówczyński - złodziej demokracji, Pośle Mrówczyński - zapamiętamy, Darmowa antykoncepcja, a nie kulawe ustawy, III Veto. Były flagi i...garnki, dzwonki oraz wuwuzele, ale tym razem protest był bardzo symboliczny i hałasowania nie było za wiele.
Przeczytaj także: Morderstwo w Świeciu. Dziadek zapowiada walkę o wnuczkę
Na koniec zebrani ruszyli pod drzwi biura parlamentarnego i tam zostawili swoje hasła do poczytania dla posła. - Nie może być tak, żeby pan Mrówczyński reprezentował tylko polityczne interesy swojej partii - mówiła jedna z manifestujących Monika Szczukowska, która wcześniej próbowała osobiście wyłożyć swoje racje, ale z posłem nie udało jej się spotkać. - Jeśli został wybrany, to powinien wysłuchać wszystkich.
W luźnych rozmowach wytykano chojnickiemu parlamentarzyście, że to on był jednym z posłów PiS, który przedłożył Sejmowi kontrowersyjne projekty ustaw o sądach. Stąd hasło o tym, że Mrówczyński jest złodziejem demokracji, bo zdaniem protestujących ustawy godzą one w demokratyczny ład państwa.
Oficjalnie protest był jedną z części Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, jaki w środę odbył się w kraju. Ale w Chojnicach na ulicę wyszły nie tylko kobiety, byli także panowie. Tyle że reprezentacja obydwu płci była bardzo skromna.
Kosze pełne grzybów. Takie zbiory w regionie! [zdjęcia Czytelników]
Info z Polski - 27.07.2017