
Podczas wizyty prymasa Józefa Glempa w kościelnych ławach zasiedli obok mieszkańców Piechcina także przedstawiciele lokalnych władz i instytucji, zarówno z powiatu żnińskiego, jak i gminy Pakość.
(fot. Fot. Joanna Bejma)
Jak powiedział w wygłoszonej homilii, miejscowość ta, podobnie jak Rycerzewo, Kościelec czy Inowrocław - miejsca jego dzieciństwa i młodości, jest mu równie bliska.
Poniedziałkowa wizyta księdza prymasa była trzecią w Piechcinie. Józef Glemp o godzinie 17 w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Barbary odprawił uroczystą mszę św.
W tym niecodziennym wydarzeniu udział wzięli nie tylko mieszkańcy Piechcina. W kościelnych ławach zasiedli również przedstawiciele lokalnych władz i instytucji, zarówno z powiatu żnińskiego, jak i gminy Pakość. Pojawiły się poczty sztandarowe. W trakcie mszy kilkakrotnie zaprezentowali się śpiewacy ze żnińskiego chóru męskiego im. Stanisława Moniuszki działającego pod dyrekcją Beaty Różańskiej. Chórzyści wykonali kilka kompozycji sakralnych a' capella, w tym także dwie części mszy "Missa in resurectiones" Wacława Lachmana.
Widziałem te wykopaliska...
Ksiądz prymas w trakcie swojego kazania dużo mówił o Piechcinie. - Jestem związany z tym rejonem uczuciowo - usłyszeli wierni. O Piechcinie często mówili koledzy prymasa jeżdżący z nim razem pociągiem do szkoły. Przyszły prymas niejednokrotnie przejeżdżał przez Piechcin jak jechał rowerem z Rycerzewa do Barcina czy Szczepanowa.
Pamiętam starania...
- Ale widziałem też te wielkie wykopaliska, gdzie wydobywany był biały kruszec. Pamiętam, jak w tamtych czasach ludzie domagali się od ówczesnej władzy budowy kościoła. Pamiętam te starania i wnioski do tutejszych posłów. Nie dawało to rezultatu. Ale ta ograniczona wolność została w końcu rozszerzona i doszło do wybudowania tej świątyni. Dzisiaj powiedziałbym, że jest ona wzorcowa - powiedział Józef Glemp.
Przed wizytą w Piechcinie ksiądz prymas gościł w Inowrocławiu i Kościelcu Kujawskim.