- Podnoszę nawet dwie ręce i zgadzam się z moim przedmówcą, że wójt Lubiewa wprowadził terror w gminie - tak mówi jeden z dzwoniących do redakcji. - Nie znosi krytyki, nawet tej konstruktywnej. Ja wiem, że nikt nie lubi być rozliczany i oceniany, ale on decydując się na stanowisko wójta, powinien się z tym liczyć, że mieszkańcy będą mu patrzeć na ręce i rozliczać z obietnic przedwyborczych.
Jak mówią inni rozmówcy, jeszcze przed wyborami trzymał fason, pilnował się i starał się być uprzejmy, ale teraz, gdy kolejną kadencję wygrał, poczuł się tak pewnie, że lekceważy kompletnie ludzi.
Przeczytaj również: Michał Skałecki dalej rządzi w Lubiewie
Były zebrania wyborcze. Na kurendzie było, że wójt Lubiewa zaprasza na zebrania. - Poszedłem na zebranie w Bysławiu, bo jestem z tej miejscowości, miałem kilka pytań do wójta, a tu co, wójta nie ma - opowiada zdenerwowany bysławianin. - Zabrania młodym zabaw. My, mieszkańcy, mieliśmy wkład własny w dom strażaka, miało to być miejsce spotkań dla mieszkańców, wszystkich. Więc młodzież chciała organizować tam dyskoteki, guzik z zabaw, pan wójt zabronił.
Ale jak opowiada rozmówca, nie przyszedł na zebranie wiejskie, bo nie chciał stawić czoła ludziom i wytłumaczyć się. - Terror panuje w tej gminie. Zachowuje się gorzej niż wódz zza naszej wschodniej granicy - dodaje. - Jak tak można? W końcu utrzymuje się z naszych pieniędzy, a tak traktować ludzi.
Inny temat przypomina lubiewianin. - Michał Skałecki, kandydat na wójta przed wyborami obiecał, że będzie prowadził dziennik pracy. Każdy mieszkaniec gminy będzie mógł zobaczyć, co w danej chwili robi wójt - opowiada. - Od wyborów minęło dwa i pół miesiąca, nie doczekałem się.
Czytaj też: Michał Skałecki: - Wybrałem Lubiewo i to najlepsza decyzja w moim życiu
Dzwoniliśmy trzy razy do urzędu, zostawiliśmy wiadomość w sekretariacie, chcieliśmy się skontaktować na komórkę, była wyłączona, więc nie mamy odpowiedzi gospodarza gminy na głosy mieszkańców.
Czytaj e-wydanie »