https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola zrobiły się za ciasne

Tekst i fot. Karolina rokitnicka
W przedszkolach brakuje miejsc. Tworzone są listy rezerwowe, a zapisy są przyjmowane nawet z rocznym wyprzedzeniem.

To zupełnie nowa sytuacja. Jeszcze kilka lat temu przedszkola borykały się ze zbyt małą liczbą dzieci. Organizowano więc dodatkowe nabory. Dziś na wolne miejsce trzeba poczekać.

Gmina Kowalewo Pomorskie ma jedno przedszkole miejskie i trzy na wsiach. We wszystkich komplet. Opłaty wynoszą tu: miesięcznie za świadczenia - 86 zł + 3,5 dzienna stawka żywieniowa.

- Są u nas trzy grupy, w każdej po 25 osób, czyli maksymalna liczba. Na liście rezerwowej zapisanych jest siedmioro dzieci. Będziemy mogli je przyjąć dopiero gdy jakieś dziecko zostanie wypisane. Najwięcej wypisów jest jesienią - okazuje się, że nowo zapisane dzieci chorują lub źle znoszą rozłąkę i wówczas wracają do domu. Rzadko wypisy zdarzają się w tym okresie, ale się zdarzają. Ostatnio były trzy takie przypadki i lista rezerwowa trochę się skróciła - mówi dyrektor Przedszkola Miejskiego w Kowalewie Pomorskim Barbara Bezorowska.

Może dodatkowe placówki

Władze Kowalewa Pomorskiego myślą o podjęciu działań promocyjnych i zachęceniu mieszkańców do otwarcia przedszkoli prywatnych.

Problem przepełnienia przedszkoli występuje też w Golubiu-Dobrzyniu. Tu opłaty wynoszą 110 zł (stała) + 4 zł stawka żywieniowa. W Przedszkolu Publicznym nr 3 w każdej grupie jest 2-3 dzieci ponad normę. O przyjęciu kolejnych nie ma mowy. Dopiero gdy ktoś zrezygnuje. W Przedszkolu Publicznym nr 2 są dwa wolne miejsca w grupie 3-latków i jedno u czterolatków. Maja one zabezpieczyć potrzeby mieszkańców miasta. Na liście rezerwowej czekają dzieci z okolic.

W Rypinie choć przedszkola są aż trzy, placówki również są przepełnione. W PP nr 1, 6-latki są przyjmowane bez ograniczeń, są też pojedyncze miejsca w grupie trzylatków. Nie udało nam się uzyskać informacji w PP nr 2. W "Niezapominajce" miejsc brak.

- Problem występuje od dwóch lat. Odeszliśmy od dawnej formuły wiosennego naboru, podania przyjmujemy cały czas. Trafiają do nas nawet z rocznym wyprzedzeniem - mówi Barbara Szulc, dyrektor PP nr 3 w Rypinie. - Oprócz przepełnienia występuje jeszcze jedno nowe zjawisko: wzrastająca liczba przedszkolaków z dysfunkcjami rozwojowymi. U nas jest już pięcioro takich dzieci. Kolejne mają być przyjęte. Dlatego też stawiamy nacisk na podnoszenie kwalifikacji naszej kadry o uprawnienia terapeutyczne.

Opłaty w Rypinie wynoszą 90 zł + 4 zł dzienna stawka żywieniowa.

Skąd te nadwyżki?

O tym, że dzieci w przedszkolu rozwijają się szybciej nikogo nie trzeba przekonywać. Rodzice dobrze o tym wiedzą. Dlatego też, nawet mając kochającą babcię pod ręką, zaczęli masowo zapisywać dzieci do przedszkoli. Nie bez znaczenia jest też spadek bezrobocia. W ostatnich latach sporo osób podjęło pracę i posłanie dziecka do przedszkola stało się koniecznością. Więcej też jest samych dzieci, co wynika z tego, że wiele osób z wyżu demograficznego z lat osiemdziesiątych stało się już rodzicami.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska