https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkole "Bajka" nie dla wszystkich dzieci

Małgorzata Osip
z gmin uczęszczające do miejskiego przedszkola będą musiały z niego odejść
z gmin uczęszczające do miejskiego przedszkola będą musiały z niego odejść sxc.hu
Samorządowcy miasta i gmin licytują się na argumenty, a stracić na tym mogą przedszkolaki. Idzie o pieniądze.

- Przecież mamy prawo wybrać dla swoich dzieci przedszkole, które nam odpowiada - mówi Hanna Szydzik, przedstawicielka rodziców, których dzieci najprawdopodobniej będą musiały pożegnać się z "Bajką".
Większość przedszkolaków mieszka na terenie miasta. Wśród nich jest jednak 9 maluchów z gminy Wąbrzeźno oraz jedno dziecko z gminy Dębowa Łąka. Ich przyszłość w przedszkolu jest zagrożona.

Dotychczas koszty pobytu dzieci z gmin w miejskim przedszkolu ponosiło miasto. Ale nie zamierza już tego robić.

Burmistrz liczy pieniądze

- Nie możemy płacić za pobyt w przedszkolu dzieci z gminy, pieniędzmi z podatków, które płacą mieszkańcy miasta - tłumaczy Leszek Kawski, burmistrz Wąbrzeźna. Jego zdaniem, gminy mają obowiązek płacenia za "swoje" dzieci.

Za każdego przedszkolaka, miasto płaci miesięcznie ok. 700 zł. Inne koszty - ok. 200 zł (opłata stała i wyżywienie) - ponoszą rodzice. W ciągu ostatnich trzech lat - jak szacuje burmistrz - miasto wyłożoło na przedszkolaki z okolicznych gmin łącznie ponad 550 tys. zł. Ale burmistrz zamierza od wójtów dochodzić tylko pieniędzy za obecny rok szkolny.

- We wrześniu zaproponowałem zawarcie porozumienia w tej sprawie i ustalenie terminu płatności - mówi burmistrz Kawski. Porozumienia jednak nie zawarto.

Rodzice się martwią

Sygnały, że dzieci z gmin będą musiały odejść z przedszkola, dotarły do rodziców.

- Nie rozumiemy tej sytuacji, przecież są przepisy, które obligują gminy do płacenia za przedszkole. Nasz wójt jednak ignoruje temat. Skierowaliśmy do niego pismo, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Wystosowaliśmy zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - mówi Michał Lubomski, mieszkaniec gminy Dębowa Łąka. - Oboje z żoną pracujemy, przedszkole dla naszego syna jest konieczne.

Gminy Wąbrzeźno oraz Dębowa Łąka realizują unijny projekt "Przedszkole oknem na świat". W jego ramach gwarantują wszystkim dzieciom ze swoich terenów nieodpłatne przedszkole. Placówki takie funkcjonują przez cztery godziny dziennie. Oprócz tego dla sześciolatków, przy każdej ze szkół podstawowych działają bezpłatne "zerówki". Nauka trwa tam pięć godzin dziennie.

Wójtowie tłumaczą

- Prowadzimy oddziały unijne, do których dokładamy gminne pieniądze - mówi Stanisław Szarowski, wójt Dębowej Łąki. - Są osoby, które dla własnej wygody wolą korzystać z innych przedszkoli, ale my nie możemy robić wyjątku dla jednego dziecka i opłacać jego pobyt w przedszkolu miejskim. Taka jest decyzja Rady Gminy. Nasi mieszkańcy powinni korzystać z tego co im oferujemy.

Podobnego zdania jest Władysław Łukasik, wójt Wąbrzeźna. Pieniędzy, aby płacić miastu za przedszkolaki w kasie gminy nie ma.

- Dzieci mogą zostać przeniesione do ognisk przedszkolnych na terenie gminy. Zresztą większość przedszkolaków to sześciolatki, rodzice mogą je posłać do "zerówek" przy naszych szkołach - mówi wójt Łukasik.

- Pracujemy po osiem godzin, więc czterogodzinne przedszkola, to nie jest dla nas rozwiązanie. Kto zajmie się dziećmi przez następne cztery godziny? - pyta Hanna Szydzik, mama przedszkolaka z gminy Wąbrzeźno.

Nowe przedszkole rozwiąże problem?

Wójt Łukasik planuje, że we wrześniu powstanie nowe gminne przedszkole, w Myśliwcu. Zaoferuje ono 8-9 godzinną opiekę nad dziećmi.

Ile osób będzie chciało posłać dzieci do Myśliwca? Ile będzie kosztowało utworzenie przedszkola? - Jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić, ale uważmy, że zainteresowanie będzie spore - ucina Łukasik. Konkrety będa znane w czerwcu.

- Myśliwiec to nie jest rozwiązanie! - mówi Hanna Szydzik. - Mieszkam w Jarantowicach, pracuję Wąbrzeźnie. Już teraz budzę dziecko o świcie, aby zawieźć je do przedszkola i zdążyć do pracy. Aby dojechać do Myśliwca będę musiała jeszcze przebić się przez całe miasto!

Pomysły na rozwiązanie problemu ma burmistrz. Proponuje wybudowanie gminnego przedszkola w mieście, albo rozbudowę "Bajki". Ale to zależy od porozumienia z gminą.

- Wójtowie muszą współfinansować pobyt "swoich" dzieci w miejskim przedszkolu - sprawę jasno stawia Kawski.

Jeśli porozumienia nie będzie...

Dzieci z gmin nie zostaną od razu "wyrzucone" z przedszkola. - Ale rodzice będą musieli je zabrać, jeśli na ich miejsca będą chętni z miasta - zastrzega burmistrz i dodaje: - Będzie mi bardzo trudno podjąć taką decyzję, ale ją podejmę.

Podczas ostatniego naboru do "Bajki" w przedszkolu zabrakło miejsca dla niemal 50 dzieci. Małgorzata osip

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 50

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
beret
to proste wójtowie do kieszeni napychają szmal, dobra robota !!!!!! gratulacje , a dzieci ? w du***!!!!!!!
M
Mocherowy Beet
HA HA - "placówce prywatnej" - brzmi jednoznacznie. Dziękuję, że odpowiedziałeś sobie na Twój problem.

Cytat z "Gazety Prawnej":
"Zgodnie z art. 5 ust. 5 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty tworzenie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy. Po zmianie w 2009 roku przepisów tej ustawy na gminy został nałożony obowiązek przyjmowania do takich placówek pięciolatków i sześciolatków, których rodzice nie zdecydowali się posłać do szkoły. Odpowiednią liczbę miejsc w przedszkolach gminy będą musiały zapewnić już od 1 września. Wtedy właśnie wszystkie pięciolatki i sześciolatki obowiązkowo trafią do przedszkoli.

Sąd za brak miejsca
Gminy powinny zadbać o zapewnienie miejsc w przedszkolu dla wszystkich chętnych. Jeśli dziecko nie zostanie przyjęte do przedszkola, a rodzic ponosi koszty czesnego w placówce prywatnej lub zatrudnienia opiekunki, może złożyć pozew do sądu przeciwko gminie o odszkodowanie. Wystarczającym dowodem w takiej sprawie będą rachunki, które opłacają rodzice. Rodzice nieprzyjętych przedszkolaków mogą również skorzystać z tzw. pozwów zbiorowych. Wystarczy, że złoży go 10 rodziców, których dzieci nie dostały się do przedszkola.
M
Mocherowy BERET
Rozwiązanie jest PROSTE. Burmistrz pozostawia przyjęte już dzieci w BAJCE. Wójt czym prędzej otwiera dwa lub trzy przedszkola z lokalizacją na terenie Gminy Wąbrzeźno - dobrze byłoby aby chociaż jedno przedszkole było w pobliżu miasta - Myśliwiec jest rozwiązaniem doskonałym (wszak w pobliżu jest Strefa Ekonomiczna). W perspektywie kilku lat nastapi taka rotacja, że dzieci z miasta będą jeździły także do Myśliwca. Wówczas limit np. 10-20 przedszkolaków na wymianę Miasto-Gmina jest do zaakceptowania. Co najważniejsze - to Łukasik otwierając kolejne przedszkola dale nadzieję na wyjście z tego IMPASU. Brawo!!!
M
Mocherowy BERET
Rozwiązanie jest PROSTE. Burmistrz pozostawia przyjęte już dzieci w BAJCE. Wójt czym prędzej otwiera dwa lub trzy przedszkola z lokalizacją na terenie Gminy Wąbrzeźno - dobrze byłoby aby chociaż jedno przedszkole było w pobliżu miasta - Myśliwiec jest rozwiązaniem doskonałym (wszak w pobliżu jest Strefa Ekonomiczna). W perspektywie kilku lat nastapi taka rotacja, że dzieci z miasta będą jeździły także do Myśliwca. Wówczas limit np. 10-20 przedszkolaków na wymianę Miasto-Gmina jest do zaakceptowania. Co najważniejsze - to Łukasik otwierając kolejne przedszkola dale nadzieję na wyjście z tego IMPASU. Brawo!!!
b
buhaha
Ponoć Gmina otwiera dwa lub nawet trzy przedszkola (Myśliwiec, Ryńsk i Zieleń) i to za kasę z Unii. Więc będą za darmo. Nasze dzieci będą chodziły do tych przedszkoli za darmo. Kocham Pana - Panie Łukasik!!! Jest Pan dobrym i życzliwym gospodarzem i dba Pan o naszych milusińskich. Tylko bardzo Pana proszę aby nie dawał Pan pieniędzy do miasta bo to chyba jakieś nieporozumienie....
A
A
Do Pawła: wiedzieli we wrzesniu, że jest problem i nas nie poinformowali a powinni to zrobić. Burmistrz celowo czekał do listopada bo wiedział, że gdyby we wrześniu nas poinformował o problemie to rodzice mogli by zabrać dzieci i nie miał by szansy wyciągnąc kasy od Wójta, a teraz się wysługjue nami. Taka sytuacja nie powinna miec w ogóle miejsca. Mógł sam to załatwić z Wójtem -przyjął nas to niech teraz odpowiada za swoją decyzję.
Przeież Burmistrzowi chodzi tylko o pieniądze a nie o dzieci.

Sam nie wiesz co piszesz, zastanów się o co tobie chodzi. Piszecie tu o tym co ma być- o przedszkolach które mają zostać rzekomo otwarte a tu chodzi o to co się stało, są dzieci przyjete które teraz chcie się wyrzucić i sa oszukani rodzice to jest sedno sprawy.

Zrozumiałabym Burmistrza i jego intencje gdyby od września nie zostały przyęte "nowe" dzieci z gminy gdyby spór toczył się tylko o dzieci które kontynuują przedszkole bo chce je zatrzymać a nie przyjmował już dzieci z gminy- a co zroił - dobrał dzieci bo większa kasa do odzyskania i niech mi nie mydli oczu, że to był dobry gest bo zwolniły się miejsca tak to dlaczego nie wziął dzieci z miasta- przecież sporo tych sie nie dostało.
p
pawel
nie wiedzieli chyba jednak we wrześniu że sie nie dogadają z wójtem, przecież o tym wiesz bo na spotkaniu w przedszkolu w listopadzie czy grudniu Łukasik obiecał rodzicom że się na pewno porozumieją. to jest twój obiektywizm? i zdrowy rozsądek? gratuluję.
p
pawel
Gratuluje wszystkim piszącym zdrowego rozsądku i obiektywnego spojrzenia. Obrzucacie się nawzajem i wypowiadacie się tak na prawdę o wszystkim i o niczym. A gdzie w tym wszystkim są dzieci, które Burmistrz przyjął od września ubiegłego roku nie wspominając nic rodzicom zamieszkujących gminę, że jest problem i że nie może dojść do porozumienia z Wójtem. Dopuścił by dzieciaczki się zaadaptowały w nowym dla nich miejscu, zaprzyjaźniły się z dziećmi polubiły swoje wychowawczynie i po czterech miesiącach wszechmocny Burmistrz razem z Wójtem oznajmił nam rodzicom że jest problem i może dojść do tego, że będziemy musieli się pożegnać z przedszkolem BAJKA. To niech wytłumaczy trzylatkowi, że to już nie będzie jego przedszkole, bo go tu już nie chcą. Dlaczego je przyjął mimo, że dobrze wiedział skąd są dzieci. Mógł w ogóle nas nie brać albo, chociaż wspomnieć, że ma problem. Teraz wysługuje się nami jako narzędziem do rozgrywek politycznych z Wójtem i teraz to ja tego na pewno tak nie zostawię. Burmistrz będzie musiał wyciągnąć konsekwencje ze swej decyzji jaką podjął w ubiegłym roku. Podkreślam mógł nas nie przyjmować albo, jeżeli już tak był łaskawy dla nas to mógł najpierw zapewnić miejsca w przedszkolu wszystkim chętnym mieszkańcom miasta i w sytuacji gdyby zostały miejsca dobrać chętne dzieci z gminy- uniknęlibyśmy w ten sposób poczucia dyskryminacji przez mieszkańców miasta. Dodam, że my dostaliśmy się z listy rezerwowej po telefonie początkiem września , że jest miejsce a wiedzieli że nie dogada się z Wójtem. Władza bije się o pieniądze kosztem malutkich dzieci!!!!! SKANDAL.
G
GOSIA
wojt zapewnia rodzicow ze dzieci wiejskie nie beda wyzucone z miejskiego przedrzkola bo zabrania mu konstytucja nigdy gmina nie dofinansowala BURMISTRZA TO DLACZEGO MA TERAZ TO ROBIC ? PO CO BURMIST WIEJSKIE DZIECI PRZYJMOWAL JAK MIAL TYLE CHENTNYCH Z MIASA ..... PO PROSTU GRYZIE BURMISTRZA ZE WOJT MA WIECEJ KASY ;DROGI WOJCIE I BURMISTRZU DAJCI DZIECIA SPOKOJ DZIECI TO NASZA PRZYSZLOSC
Ż
Życzliwy
Takie to już są, a
te nowe będą pełnowymiarowe
z
zainteresowana
Tyle, że jak przedszkola powstaną na wsi to będą 4 godzinne, tzw. unijne, a takie przedszkole to nie przedszkole dla pracujących rodziców!!!!
R
Rabin
Dlatego Łukasik nie chce mieć nic do czynienia z KRWIOPIJNYM Kawskim i robi przedszkola na terenie Gminy Wąbrzeźno. Ponoć dopiero w grudniu szantarzowali gminę a jak sie dowiedzieli, że gmina otwiera aż trzy przedszkola to ich krew zalała i się wkur.... Szkoda mi rodziców ale przekonajcie tą doskonałą większość mieszkańców gminy wiejskiej Wąbrzeźno aby wozili dzieci do Wąbrzeźna. Przecież oni czekają na taki błąd Łukasika aby mogli go wypieprzyć!!!
A
A
Gratuluje wszystkim piszącym zdrowego rozsądku i obiektywnego spojrzenia. Obrzucacie się nawzajem i wypowiadacie się tak na prawdę o wszystkim i o niczym. A gdzie w tym wszystkim są dzieci, które Burmistrz przyjął od września ubiegłego roku nie wspominając nic rodzicom zamieszkujących gminę, że jest problem i że nie może dojść do porozumienia z Wójtem. Dopuścił by dzieciaczki się zaadaptowały w nowym dla nich miejscu, zaprzyjaźniły się z dziećmi polubiły swoje wychowawczynie i po czterech miesiącach wszechmocny Burmistrz razem z Wójtem oznajmił nam rodzicom że jest problem i może dojść do tego, że będziemy musieli się pożegnać z przedszkolem BAJKA. To niech wytłumaczy trzylatkowi, że to już nie będzie jego przedszkole, bo go tu już nie chcą. Dlaczego je przyjął mimo, że dobrze wiedział skąd są dzieci. Mógł w ogóle nas nie brać albo, chociaż wspomnieć, że ma problem. Teraz wysługuje się nami jako narzędziem do rozgrywek politycznych z Wójtem i teraz to ja tego na pewno tak nie zostawię. Burmistrz będzie musiał wyciągnąć konsekwencje ze swej decyzji jaką podjął w ubiegłym roku. Podkreślam mógł nas nie przyjmować albo, jeżeli już tak był łaskawy dla nas to mógł najpierw zapewnić miejsca w przedszkolu wszystkim chętnym mieszkańcom miasta i w sytuacji gdyby zostały miejsca dobrać chętne dzieci z gminy- uniknęlibyśmy w ten sposób poczucia dyskryminacji przez mieszkańców miasta. Dodam, że my dostaliśmy się z listy rezerwowej po telefonie początkiem września , że jest miejsce a wiedzieli że nie dogada się z Wójtem. Władza bije się o pieniądze kosztem malutkich dzieci!!!!! SKANDAL.
K
Krycha
Pracujecie w mieście, wydajecie w mieście, dorabiacie miejski biznes, który płaci miejskie podatki. Pracujecie i dorabiacie miasto. Niech więc i płacą za pobyt Waszych dzieci w "Bajce". Dobrze,że tak uczciwie stawiacie sprawę. Pracujecie w Mieście na finansowanie przez miasto pobytu Waszych dzieci w przedszkolu. To uczciwe - gratulacje i zdroworozsądkowość!!!
J
Jarek
Pieprzysz Jarku, oj pieprzysz głupoty. Cała pozostała brygada maluchów za wyjątkiem wybrańców z teczki magistratu też mieszka na wsi. Więc przedszkola dla dzieci ze wsi muszą być na Wsi. Jak sie nie podoba do zamieszkaj w mieście. I odpieprz się do naszej troski o dzieci ze WSI!!!! To teraz wszystkie 300-500 rodziny ze wsi mają wozić dzieci do Miasta bo Tobie we łbie takie głupoty się nawarstwiają. Spadaj na szczaw!!! Nie dla ACTA i nie dla KASY na BAJKĘ!!!!!!!!!!!!!

Fe, co za język niewybredny. A gdzie było te 300-500 rodzin, przez ostatnie 20 lat , jak nie było przedszkola w gminie? I nagle problem, że biedni rodzice nie mają z kim dzieci zostawić, więc trzeba im w Myśliwcu przedszkole zrobić i to wypasione na całe 25 dzieci.
Ale sól w oku i zawiść ludzka , bo ktos się jednak dostał z gminy? Oboje pracujemy poza gminą i to było kryterium podstawowe przy przyjmowaniu dzieci do Bajki.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska