12-letni Michał, zawodnik klubu kickboxingu z Obrowa pod Toruniem stoczył w Rawiczu walkę w klatce. Na nagraniu widać, jak chłopiec zostaje kopnięty w twarz przez wyższego od siebie prawie o głowę przeciwnika. Sędzia przerywa walkę, a Michałowi udzielona zostaje pomoc medyczna.
Jak zapewniają organizatorzy oraz rodzice chłopca w rozmowie z tvn24, walka miała charakter pokazowy, a przeciwnicy na co dzień się przyjaźnią. Do faulu doszło przypadkiem, a Michałowi z Obrowa na szczęście nic się nie stało.
Sprawą zainteresowała się jednak policja i prokuratura oraz Rzecznik Praw Dziecka. Marek Michalak napisał na swoim facebooku: "Odpowiadając na lawinę maili i zapytań w tym temacie, informuję, że sprawę podjąłem z urzędu kierując odpowiednie wnioski do Sądu Rodzinnego i Prokuratury".
W odpowiedzi na reakcje mediów, jeden z organizatorów, Arkadiusz Wełna, wydał specjalne oświadczenie. Czytamy w nim, że "z przebiegu walki widać, że Wiktor Wiśniewski trafił kopnięciem w nos Michała Błotnickiego. Zawodnik upadł i sędzia poprosił lekarza o sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku. Kiedy okazało się, że nic złego się nie stało, zawodnicy oddali sobie szacunek". Ponadto, organizator zaznacza, że rodzice chłopców nie mieli żadnych pretensji po walce, wręcz przeciwnie. - Mówili też, że to normalne, że trafi się kogoś w nos, a lepiej, żeby to się stało w walce przy lekarzach niż na ulicy. Szkoda, że ktoś celowo wstawił tylko fragment filmu, który nie pokazał kulisów walki i co było potem. W sporcie zdarzają się mniejsze lub większe kontuzje. Ohydnym jest, że ktoś potrafi wyciąć kawałek filmu i oczerniać - zaznacza w oświadczeniu Arkadiusz Wełna.