Z kolejnego raportu o gwałtach na dzieciach, dokonywanych przez żołnierzy Putina na Ukrainie, rysuje się obraz zdziczenia okupantów.
Wśród dziesiątek ofiar, jak podaje komisarz ds. praw człowieka Ukrainy Ludmiła Denisowa jest dwóch 10-letnich chłopców, trojaczki w wieku 9 lat, 2-letnia dziewczynka zgwałcona przez dwóch żołnierzy oraz 9-miesięczne dziecko zgwałcone na oczach swojej matki.
W ciągu godziny z wyzwolonych wiosek w obwodzie charkowskim mieliśmy 10 zgłoszeń o gwałtach dokonanych przez okupantów, w tym 8 dzieci, napisała Denisova na Facebooku.
Część doniesień po raz pierwszy ujawniła ukraińska dziennikarka Iryna Matviyishyn, która donosiła z terenów wyzwolonych z rąk Rosjan. Ustalenia przekazała parlamentowi Ukrainy, który opublikował w specjalnym raporcie.
To mała część terytorium, którą wyzwolono, w porównaniu z miastami i wioskami, które wciąż są pod okupacją – dodała zawarła Denisova. Możemy sobie wyobrazić liczbę okrucieństw w Chersoniu, Melitopolu, Mariupolu, Berdiańsku i innych.
- Mam raporty, które nie zostały jeszcze zweryfikowane, o przypadkach przemocy seksualnej [z udziałem] mężczyzn i chłopców na Ukrainie – mówiła Pramila Patten, specjalna przedstawicielka ONZ ds. przemocy seksualnej w tym konflikcie, na konferencji w Kijowie.
- Kobietom i dziewczętom trudno jest zgłaszać [gwałt] m. in. z powodu napiętnowania, ale często jest to jeszcze trudniejsze dla mężczyzn i chłopców. Musimy stworzyć bezpieczną przestrzeń, w której wszystkie ofiary mogą zgłaszać przypadki przemocy seksualnej - dodała.
