Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetarg na mówiące kamienie. Tucholanie oburzeni

Anna Klaman
19 kwietnia radni zdecydują, czy komisja rewizyjna skontroluje dokumenty przetargowe. Już teraz  jej szefowa, Małgorzata Oller, wytyka zarządowi m.in. krótki termin na przygotowanie i zgłoszenie ofert.
19 kwietnia radni zdecydują, czy komisja rewizyjna skontroluje dokumenty przetargowe. Już teraz jej szefowa, Małgorzata Oller, wytyka zarządowi m.in. krótki termin na przygotowanie i zgłoszenie ofert. Anna Klaman
Za 360 tys. zł firma żony radnego powiatowego z Tucholi ustawi na szlakach w Borach Tucholskich 150 kamieni. Fundacja Batorego nie widzi w tym łamania prawa, ale zwraca uwagę na dobry obyczaj. Tymczasem tucholanie są oburzeni.

Bogna Bolińska ma własną firmę kamieniarską BoKoncept. Ale to jej mąż, Marek Boliński, od lat prowadzi drugie, bardziej znane w Tucholi przedsiębiorstwo, jakim jest Bolmar. Działają w tej samej branży. To firma męża jest naturalnym konkurentem dawnego monopolisty - miejskiej spółki Przedsiębiorstwa Komunalnego w Tucholi.

Bolmar rozpycha się na małym lokalnym rynku rękoma i łokciami. Z powodzeniem. Od kilku lat firma na zlecenie gminy Tuchola sprząta miasto. Boliński zapłacił jednak za to dużą cenę, bo oponenci wskazywali na konflikt interesów ówczesnego radnego miejskiego. Radny zrzekł się mandatu, trzeba było rozpisać wybory uzupełniające.
Teraz jest radnym powiatowym i przewodniczącym komisji finansów. Do przetargu na ustawienie 150 polnych kamieni na szlakach turystycznych stanęła tym razem firma jego żony. I wygrała go, bo miała o kilka tysięcy korzystniejszą cenę niż jej konkurent. Bolińska zainkasuje za to 358 tys. zł. Dodajmy, jak podkreśla członek zarządu Wojciech Kociński, z funduszy powiatu będzie na ten cel przeznaczone tylko 5 proc., bo resztę daje Unia.

Czytaj: [
Andrzej Jerosławski, sołtys Małego Mędromierza, uważa, że wybór firmy Bogny Bolińskiej to skandal. - Nie mam wątpliwości, że firma żony będzie korzystała z maszyn, które są własnością jej męża - mówi.
Marek Boliński zaprzecza i twierdzi, że jego żona miała prawo startować w przetargu.
Czy tak rzeczywiście jest? Zapytaliśmy o to Grzegorza Makowskiego z Fundacji im. Stefana Batorego.
- Trudno się odnieść do sprawy, nie znając szczegółów, ale po tym, co słyszę, mogę powiedzieć, że tutaj nie da się zarzucić złamania prawa. Jeżeli żona radnego nie wykorzystuje majątku samorządu do wykonywanego zlecenia, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby startowała w przetargu.
O złamaniu prawa trudno mówić, ale Makowski uprzedza, że byłoby dobrym obyczajem, by urzędnicy, ogłaszając przetarg i wybierając zwycięzcę, zadbali o transparentność. Mówi, że nie potępi takiego wyboru, nie znając tucholskich realiów. Gdy mówimy, że to małe środowisko, Makowski zauważa, że to specyfika takich miejscowości, w których często ambitni mieszkańcy, społecznicy i przedsiębiorcy działają na wielu płaszczyznach, w tym właśnie na samorządowym poletku. - Właśnie prowadzimy badania na ten temat - dodaje.
19 kwietnia radni zdecydują, czy komisja rewizyjna skontroluje dokumenty przetargowe. Już teraz jej szefowa, Małgorzata Oller, wytyka zarządowi m.in. krótki termin na przygotowanie i zgłoszenie ofert.

Czytaj e-wydanie »

](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130405/INNEMIASTA10/130409620'><b>Przetarg na mówiące kamienie za 300 tys. zł wygrała żona radnego</a></B><br><br><b>Do Czytelników te argumenty nie trafiają</b>, bo w rozstrzygnięciu przetargowym dopatrują się kolesiostwa. Na forum )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska