Stylistka paznokci z bydgoskiego Fordonu ma grafik zazwyczaj zapełniony na około trzy tygodnie do przodu. Przed ostatnim weekendem z wizyty zrezygnowała jedna klientka. Potem następna anulowała rezerwację. Obie miały umówione terminy na najbliższą środę. I obie podały jednakowy powód. Mieszkają w sąsiadującej z miastem gminie Osielsko i obie, chociaż zmotoryzowane, nie dojadą do salonu, jeżeli tego dnia rolnicy zablokują drogi.
Nie tylko kosmetyczki czy fryzjerzy mogą spodziewać się mniejszej liczby klientów. U lekarzy będzie podobnie. Kto planował wizytę w przychodni czy poradni, a dojeżdża, może nie dotrzeć.
- Ponad tydzień temu umówiłam się do dentysty, jedyny wolny termin przed świętami wielkanocnymi był w Wielką Środę - opowiada bydgoszczanka. - W poniedziałek zadzwoniła asystentka pani doktor i zaproponowała przyspieszenie wizyty o tydzień, czyli na tę środę. Okazało się, że kilka terminów właśnie na ten dzień się zwolniło z powodu protestów rolników. Skorzystam. Gabinet mieści się na osiedlu, na którym mieszkam. Przespaceruję się.
Impreza urodzinowa
Imprez też nie będzie albo będą w pomniejszonym składzie. Mama 1-klasisty z podbydgoskiej gminy Białe Błota mówi: - Syn zaraz po feriach dostał zaproszenie od kolegi na urodziny w sali zabaw na terenie miasta. W miniony poniedziałek mama jubilata obdzwoniła wszystkich rodziców zaproszonych kilkulatków, żeby potwierdzić liczbę gości. Dwoje dzieci, w tym moje, mieszka pod miastem i może nie dojechać na urodziny. Właścicielka sali zabaw okazała się wyrozumiała. Rodzice muszą podać ostateczną liczbę gości przynajmniej tydzień przed imprezą. Na czas strajku rolników szefowa sali zmieniła zasady i nie trzeba niczego potwierdzać. Gdy w środę zjawi się mniej dzieci, rodzice jubilata zapłacą za pobyt tylu maluchów, ile naprawdę przybyło.
Szkoły również odczuwają strajk. Uczniowie podstawówek raczej nie będą mieli kłopotu zdążyć na lekcje, ponieważ chodzą do SP w swojej okolicy. Dojeżdżająca młodzież w szkołach średnich oraz studenci zamiejscowi mogą jednak nie pokazać się dzisiaj na lekcjach i wykładach. To znowu przez blokujących trasy rolników. - Syn jest tegorocznym maturzystą. Na środę uczniowie mieli zapowiedziany próbny, wewnętrzny egzamin dojrzałości z polskiego - zaznacza kolejna bydgoszczanka. - Nauczyciele ustalili z wszystkimi najstarszymi klasami termin ustnej jeszcze w 2023 roku. Wtedy prawie nikt nie spodziewał się strajku. W związku z protestem, matura odbędzie się natomiast w poniedziałek tuż przed świętami. W klasie jest 32 uczniów, w tym prawie połowa spoza miasta. Spora szansa, że nie pojawiłaby się na egzaminie z powodu blokady dróg.
Blokada mostu na drodze Bydgoszcz - Toruń
Nastolatka z Czarnowa (powiat toruński, chociaż to 7 kilometrów od granic Bydgoszczy) jeździ co środę do Bydgoszczy na kurs z matematyki w prywatnej szkole. Napisała do nauczycielki, że tym razem na lekcji się nie pokaże, gdyż nie będzie miała dojazdu - most nad Wisłą w Fordonie także ma być okupowany przez strajkujących gospodarzy. Minutę później dziewczyna dostała odpowiedź: „Dziękuję za informację. Też nie dojadę. Jestem tak samo spoza Bydgoszczy, ale z drugiego jej końca”.
Nastoletnia kursantka pociesza się, że jedynym plusem będzie zaoszczędzony pieniądz. - Nie wydam 65 złotych na zajęcia.
Niepocieszony jest za to jej kolega z klasy. - W środę miałem mieć egzamin praktyczny na prawo jazdy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bydgoszczy. Nie został odwołany. Spodziewam się, że gorzej będzie mi się jeździło po mieście, bo pewnie zostaną zorganizowane objazdy.
