Przy lądowisku w Żninie nie wolno zostawiać samochodów

Skąd te zmiany? Roman Pawłowski, prezes żnińskiego szpitala wyjaśnia, że zmianę wprowadzono głównie ze względów bezpieczeństwa. Kilka metrów od drogi znajduje się bowiem lądowisko dla helikopterów, które zabierają pacjentów do bydgoskich lecznic.

- Niejednokrotnie zwracano nam uwagę, że ze względu na silne podmuchy wiatru, samochody osobowe nie powinny w ogóle tam parkować - usłyszeliśmy.

To może być niewygodne nie tylko dla lądujących tam maszyn, ale i dla samych kierowców. Auta w momencie kiedy helikopter ląduje, mogą być narażone na odpryski. Przy silnym podmuchu wiatru, w karoserię czy okna, mogą uderzyć drobne kamienie. Lepiej więc uniknąć ewentualnych szkód, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo kiedy helikopter nadleci.

- Przyjmując uwagi pilotów, zwróciliśmy się więc do burmistrza z wnioskiem i prośbą o uregulowanie tego problemu - oświadczył nasz rozmówca.

Niestety, nie wszyscy kierowcy widzą nowe znaki drogowe, i przy ul. Dąbrowskiego nadal zostawiają swoje auta.

Pamiętajmy, że za szpitalem obowiązuje zakaz postoju. Samochody mogą się tam jedynie zatrzymywać.

Jeśli chodzi o samo lądowisko warto dodać, że z końcem bieżącego roku ma być ono modernizowane. - Zostanie przystosowane do lądowania w nocy - dodał Roman Pawłowski.

Przemysław Pankowski, komendant żnińskiej straży miejskiej mówi, że municypalni kontrolują przyszpitalny teren. Przyznaje, że kierowcy do nowego oznakowania muszą się po prostu przyzwyczaić. Zauważa też, że niestety wielu z nich, i nie tylko w tej części miasta, jeździ i parkuje "na pamięć".

- My działamy w tej chwili na zasadzie prewencji. Rozmawiamy i pouczamy zarówno mieszkańców ul. Dąbrowskiego, jak i innych parkujących tam kierowców. Na razie nie wystawiliśmy jeszcze żadnego mandatu - oświadczył.