https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przybiegł boso i prosił o ugaszenie pożaru. Strażacy odmówili. Komendant ich ukarał

mc
Strażacy nie podjęli interwencji w sprawie pożaru w Bydgoszczy we właściwym czasie, bo - jak tłumaczyli - zgłoszenie powinno zostać złożone telefonicznie
Strażacy nie podjęli interwencji w sprawie pożaru w Bydgoszczy we właściwym czasie, bo - jak tłumaczyli - zgłoszenie powinno zostać złożone telefonicznie nowiny24.pl
Po ponad roku komisja dyscyplinarna komendanta wojewódzkiego PSP w Toruniu wydała decyzję w sprawie nagannego zachowania bydgoskich strażaków.

Przypomnijmy, że 2 marca 2011 roku dwaj mundurowi odmówili interwencji w sprawie pożaru w Bydgoszczy. Odprawili z kwitkiem mężczyznę, który przybiegł boso i w piżamie do jednostki prosić o ugaszenie płonącego mieszkania.

Jak komendant PSP kupił limuzynę? Trwa postępowanie wyjaśniające

Strażacy pouczyli go wtedy, że powinien ich zawiadomić o pożarze telefonicznie.

- Osoby które odmówiły interwencji, zostały ukarane naganą i upomnieniem - wyjaśnia Janusz Halak, wiceprzewodniczący komisji dyscyplinarnej. - Osobną naganę dostał dyżurny miejskiego stanowiska kierowania, który również zachował się niewłaściwie.

Orzeczenie w tej sprawie zostało wydane dopiero po roku, bo jak wyjaśnia Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Toruniu, na drodze stanęły przeszkody formalne.

Strażak dostał dwa lata więzienia za gwałt, ale nie będzie siedział

- W czasie, gdy sprawa była rozpatrywana, zmienił się skład komisji dyscyplinarnej - mówi Krzemkowska-Jarocka. - Gdy powołano nowy skład komisji, problem trzeba było zbadać od nowa.

2 marca 2011 roku pomoc przyszła za późno. Mieszkanie niestety spłonęło doszczętnie.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ermigiusz
Ja uważam, że takie zachowanie trzeba bardzo surowo karać, a nie tylko warte durnej nagany i upomnienia. Trzeba się cieszyć, że nikt nie zginął.Różne sytuacje się dzieją, człowiek mógł mieć po prostu odciętą drogą przez ogień do telefonu/ów stacjonarnego i/lub komórkowego, wtedy strażacy też by powiedzieli, proszę zadzwonić... ? Druga rzecz, mniej istotna, ale jednak, przez zwłokę wszystko spłonęło i majątku nikt nie zwróci, nie tylko w sensie materialnym, ale przede wszystkim sentymentalnym jak zdjęcia, pamiątki rodzinne itd.
p
polewam
Żal czytać wypociny samych "ekspertów". Każdy wie doskonale jak się pracuje w PSP, jak wygląda dzień pracy i każdy wie najlepiej, jak to powinno wyglądać.
To czemu żaden z was nie jest jeszcze Komendantem Głównym PSP?

Nie znam dokładnie tamtej sytuacji, ale wiem, że w straży jest trochę bzdurnych przepisów i ograniczeń, które hamują racjonalne działania. W mojej jednostce za mojej służby dwukrotnie były podobne sytuacje. Ostatnia dosłownie 3 dni temu. Za jednostką przy garażach paliły się śmieci i liście, ktoś chciał "uporządkować" teren i chyba stracił nad tym kontrolę. Poinformowałem dowódcę zmiany o tym fakcie, sprawdziliśmy, że to pożar a nie kontrolowany ogień, ale żeby wyjechać trzeba było mieć zgodę Miejskiego Stanowiska Kierowania! A że tam siedział ktoś ogarnięty, to wysłał zastęp do gaszenia. Przy czym niezrozumiałe są dla mnie 2 rzeczy:
- NIKT nie zadzwonił na 998, że się pali, a chodziło tam mnóstwo osób,
- w dokumentacji i tak trzeba było wpisać, że powiadomiła nas o pożarze policja!
Oznacza to, że nie możemy sami siebie dysponować do działań! To głupie, wiem, ale tak są skonstruowane przepisy, a raczej jakiś "ekspert" nie przewidział w programie SWD (m.in. do sporządzania meldunków ze zdarzeń) opcji, że strażacy sami zauważą pożar i sami zgłoszą go do MSK.
Stąd tak łagodna kara dla bydgoskich strażaków.
Proszę mi wierzyć, że to nie jakaś wrodzona niechęć do pracy, do podjęcia działań spowodowała odmowę rozpoczęcia akcji. To durne wymysły niektórych "logicznych inaczej". Dodam, że z całą pewnością straż wypłaci odszkodowanie za to mieszkanie, choć być może konieczny będzie wyrok sądowy.

Bardzo proszę więc raz jeszcze, o nie zabieranie głosu w sprawach służby, o których wie się tylko ze słyszenia oraz o nie wydawaniu opinii o całej straży pożarnej na podstawie incydentalnych zdarzeń. Zapraszam do służby w PSP, skoro uważacie, że jest tak bajkowo.
G
Gość
panowie strażacy zamiast nagany powinni "dostać pozwolenie" na wyremontowanie temu panu mieszkania, PS.jestem córką strażaka, który miał zasady

panowie strażacy też mieli zasady, co prawda nie wiadomo przez kogo ustalone. było dzwonić telefonem, to dlaczego przybiegł boso, bez telefonu. kara być musi.
Ps. tato mógł mieć inne zasady, pewnie jeszcze telefony nie były w powszechnym użyciu, a lemiesz i młotek. strażak to strażak, nie robotnik budowlany remonciarz.
k
kika z Kielc
panowie strażacy zamiast nagany powinni "dostać pozwolenie" na wyremontowanie temu panu mieszkania, PS.jestem córką strażaka, który miał zasady
G
Gość
Az rok im zajelo tuszowanie wydarzenia ale sie w pelni nie udalo.
Teraz straz powinna wyrownac szkody,a pieniadze byly na komisje a nie dla poszkodowanego.
J
JOZEK
PANI KRZEMKOWSKA PROSZĘ PODAĆ TE PRZESZKODY FORMALNE, NIECH SIĘ POLACY DOWIEDZĄ JAKIE JEST BAGNO W PANI INSTYTUCJI ! B A R D Z O P I L N E ! H A Ń B A.PANI MA CZELNOŚĆ WYPOWIADAĆ SIĘ W TEN SPOSÓB----U MNIE PANI JUŻ BY NIE PRACOWAŁA !
o
olasfigolas
OJ tam oj tam nie ma jak to w straży,słońca nie ma w tyłek parzy.....
J
JOZEK
PANI KRZEMKOWSKA PROSZĘ PODAĆ TE PRZESZKODY FORMALNE, NIECH SIĘ POLACY DOWIEDZĄ JAKIE JEST BAGNO W PANI INSTYTUCJI ! B A R D Z O P I L N E !
s
sikawkowy
O to dowód jak działa nasza straż pod przew.Pawlakiem:11.30 wezwana jest straż do palącego się balkonu 1 pietro na ul .Grafitowej w Mierzynie,pożar ogarniał szybko cały balkon(palił się sufit,elewacja,topiły rynny),dobrze,że sprawni chłopcy ze swoimi gaśnicami(jeden na drugim_nie mieli drabiny)próbowali gascić,bo przyjechała policja,straż graniczna,wszyscy powiadamiali straż,a tu jak jej nie było,tak nie było;przyjechali po 20min,najpierw 2samoch(ale "jak się brali" do roboty-przykro patrzeć było),0 godz.12 przyjechały następne dwa ,ale po co ????dobre pytanie by zaliczyć dniówkę;niechaj by Straż byla też prywatna,albo płacone miała stopnia ugaszenia...współczucia właścicielom,każdy z nas może znaleźć się w takiej sytuacji,ale lepiej mieć w każdym mieszkaniu metrowe gaśnice,wtedy sąsiad pomoże....tylko po co ta straż....trawy gasić???
a
agg
JA UWAŻAM ŻE TO WINA POLITYKI NASZEGO KRAJU !!! BO CO MA ZROBIĆ FACET KTÓRY BOI SIE ŻE WYJEDZIE NA INTERWENCJE I BĘDĄ MU KAZALI POTEM ZA TO PŁACIC! PRZYKRE ALE PRAWDZIWE , PAŃSTWO OSZCZĘDZA NA CZYM MOŻE I NA STANOWISKACH OSADZA LUDZI BEZ WYKSZTAŁCENIA I CALA ODPOWIEDZIALNOŚĆ CI LUDZIE BIORĄ NA SIEBIE. ZASTANÓWCIE SIE LUDZIE CO TO JEST ZA KRAJ?LUDZIE LEDWO WIĄŻĄ KONIEC Z KOŃCEM I KAŻDY SIE BOI O SIEBIE,
k
korleta
TO TYLKO TAKIE RZECZY DZIEJA SIE W POLSCE ! PATOLOGIA I NIC WIECEJ . TACY LUDZIE NIE POWINNI PRACOWAC JUZ POWINNI BYC NA ZIELONEJ TRAWCE. CZLOWIEK PRZEZ NICH STRACIL CALY DOROBEK ZYCIA ! W POLSCE JAK ZAWSZE SIE TO DZIEJE SAM KABARET.
l
lolek
Nareszcie ktoś prawdę o leniwych strażakach napisał. Idealny Świat pana rzecznika straży pożarnej zaczyna się walić. Czas najwyższy wyciągnąć trochę brudów z tego "idealnego środowiska".

Każdy sądzi sam po sobie, a to że zaczynałeś pracę gdy do straży byli zatrudniani ludzie bez wykształcenia swiadczy o twoim wpisie.
o
obiektywny
To jest towarzystwo wzajemnej adoracji.
Trzeba wyliczyć jaki oni faktyczny czas poświęcają na akcje a jaki na obijanie się w jednostce .
Wtedy będziemy mieli obraz efektywnej pracy tych "pracusi".
Należy płacić określone wynagrodzenie /nawet wysokie / za czas sumiennej akcji i drugie za
pozostawanie do dyspozycji w jednostce/ minimalne wynagrodzenie obowiązujące w kraju/.
Jakiś głupek wymyślił im kupę przywilejów.Jest pytanie za co ?
A w tym konkretnym przypadku powinni natychmiast być wywaleni ze "środowiska wspólnej adoracji"
na zbity pysk z jednoczesnym obciążeniem straży równowartością utraconego mienia.
l
ludz
A czy o karze nie powinien rozstrzygać prokurator? W końcu mieszkanie się spaliło. A gdyby ktoś zginął?

zmarł starszy facet !!!
P
Piotr
W normalnym cywilizowanym kraju za takie coś straż pożarna wypłaciłaby milionowe odszkodowanie, nawet gdyby dom się nie spalił, to i tak odszkodowanie by było duże! A wnioskując, że zgłaszający przyszedł na boso, nie miał daleko to i straż szybko by dojechała na miejsce!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska