Chcą pomóc
Wśród osób, które zadeklarowały, że - jeśli będzie taka potrzeba - są gotowe oddać szpik, znalazła się Martyna Adamska z Wąbrzeźna. - Chcę komuś pomóc. O tym żeby zarejstrować się w bazie dawców myślałam już od dłuższego czasu. Cieszę się, że w końcu mam taką okazję. I mam nadzieję, że mój szpik uratuje komuś życie - mówiła młoda kobieta i dodała: - Na problem leczenia nowotworów zupełnie inaczej spojrzałam, gdy zachorowała moja ciocia.
Cztery akcje w powiecie
W bazie fundacji DKMS zarejestrował się także jeden z mężczyzn. - Moja decyzja jest przemyślana. Niestety, na białaczkę choruje coraz więcej ludzi. Może pomogę komuś kto liczy i czeka na takie wsparcie? - mówił 25-letni wąbrzeźnianin.
Podczas akcji DKMS-u, która towarzyszyła imprezie charytatywnej dla chorej na białaczkę Angeliki Jaskot, zarejestrowano 32 osoby. -
Byli to przeważnie ludzie w okolicach 30 lat. Do naszego stoiska podchodzilli również młodsi ludzie, którzy nie mają jeszcze ukończonych 18 lat. Oni nie mogą się jeszcze rejestrować, ale pytali np. jakie konsekwencje może wywołać pobranie szpiku. A to nie powoduje żadnych skutków ubocznych - mówi Roman Hajdukiewicz, wolontariusz DKMS-u.
W tym roku w powiecie wąbrzeskim udało się przeprowadzić cztery akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku. - Do bazy wprowadziliśmy około setki osób. Następne akcje chcemy przeprowadzić wiosną. O terminach będziemy jeszcze informowali - dodaje Roman Hajdukiewicz.
Czytaj e-wydanie »