https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przygnębienie nie tylko na boisku

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Łukasz Malanowski, najbardziej poszkodowany  w wypadku
Łukasz Malanowski, najbardziej poszkodowany w wypadku
Jechali z Olsztyna na trening do Nowego Miasta Lubawskiego. Czekali na nich koledzy z klubu i trener. Nie przyjechali.

Łukasz Malanowski, Marcin Jurewicz i Jarosław Kaszuba jechali ul. Sielską w Olsztynie. Ruch na tej trasie, z uwagi na remont nawierzchni, odbywa się jednym pasem. Piłkarze jechali toyotą corollą, samochodem Łukasza Malanowskiego. Wszystko wskazuje na to, iż on właśnie kierował samochodem. W pewnym momencie - jak opowiedzieli świadkowie - toyota wyprzedzała autobus i wjechała na nadjeżdżającego DAF-a. Doszło do czołowego zderzenia.

Piłkarze z licznymi obrażeniami trafili

do szpitala

Stan zdrowia Łukasza Malanowskiego uznano jako ciężki. Siedzący obok kierowcy Jarosław Kaszuba odniósł lekkie obrażenia. Ranny został Marcin Jurewicz, zajmujący miejsce z tyłu auta - złamana ręce, kłopoty z kręgosłupem.

Poliklinikę olsztyńską, gdzie przewieziono poszkodowanych w wypadku, opuścił już Jarek Kaszuba.

Łukasz Malanowski jest w śpiączce farmakologicznej. Poddany został skomplikowanej operacji, a na tym się nie skończy.

Po wypadku w klubie zapanowała

przygnębiająca atmosfera

W planie był trening, wyjazd na sobotnie zawody do Głowna za Łódź. Piłkarze pojechali z jednym postanowieniem, wygrać mecz dla kolegów. Tak się też stało, ale o sukcesie, nawet w sensie sportowym, nie chcą rozmawiać.

Szukają pocieszenia w modlitwie - w nowomiejskim kościele parafialnym odbyło się nabożeństwo w intencji kolegów, o szybki powrót do zdrowia. Podobnie w niedzielę, w kościele w Iławie.

- Jestem w stałym kontakcie z prezesem Danielem Cieplakiem, a także z rodziną Łukasza - mówi Piotr Rybkiewicz, kapitan zespołu. - Jesteśmy załamani,__dla nas to prawdziwy dramat. Myślami jesteśmy przy Łukaszu i przy pozostałych chłopakach. Wierzymy w to, że wkrótce znów się zobaczymy i razem zagramy.

Pod wpływem dramatycznego wypadku z udziałem Łukasza Malanowskiego, Marcina Jurewicza i Jarosława Kaszuby piłkarze Szynaka/Drwęca wezwali kibiców, mieszkańców Nowego Miasta Lubawskiego do oddawania krwi.

- Każdy, kto zna chłopaków z meczów, z boiska, albo czytał o nich w prasie powinien oddać swoją krew, żebyśmy mogli pomoc im, a przede wszystkim Łukaszowi, bo to nas teraz najbardziej interesuje. Mamy wielką nadzieję, że nasza akcja spotka się z należytym odzewem - apeluje Piotr Rybkiewicz.

- Każdy, kto gdziekolwiek odda krew (dowolna grupa) niech zaznaczy, że jest przeznaczona dla Łukasza Malanowskiego (0RH+) lub Marcina Jurewicza - dodaje Leszek Kopiczyński, wiceprezes klubu.

Pytania o stan zdrowia płyną z różnych stron.

Kibice nie pytają o sobotni mecz,

o wynik, tylko o piłkarzy.

- Rozmawiałem wczoraj z bratem Łukasza. Jest w szpitalu, spotkał pielęgniarkę opiekującą się Łukaszem. Stwierdziła ona, że Łukasz reaguje na polecenia, zacisnął dłoń, podniósł rękę, więc mózg pracuje. Myślę, że będzie lepiej, z dnia na dzień. Jednocześnie zdaję sobie sprawę leczenie będzie długotrwałe - mówi Piotr Rybkiewicz.

Dziś operacji poddany zostanie Marcin Jurewicz. Jego obrażenia związane są z kręgosłupem.

- Cóż powiedzieć?wierzyć, że młode, sportowe organizmy, poradzą sobie z tymi kłopotami. Wieści rozeszły się szybko po kraju. Wielu piłkarzy, rywali przecież, okazuje nam solidarność sportową i ludzką, zwyczajną. Wierzę, ze wszystko dobrze się skończy - mówi trener Jerzy Wójcik.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska